Ostatnio wieść gminna niesie, że nijaki ks. Tymoteusz Szydło - syn znanej i lubianej konserwatywnej i ultra wierzącej byłej premier PiS - Beaty Szydło vel. Brożka poszedł na urlop kapłański po krótkim czasie od święceń co jest nie spotykane. Plotki głoszą, że do serca wziął sobie matczyne pogadanki o rodzinie, dobrodziejstwu 500+ i o tym że facet - dziewczyna normalna rodzina więc spłodził sobie z jakąś pokalaną niewiastą potomka (informacja niepotwierdzona). Tajemnicą poliszynela jest, że większość księży ma kochanki lub kochanków - nawet ci na najwyższych stanowiskach w Watykanie.
Jaki jest wasz w takim razie stosunek do celibatu księży? Popieracie czy jesteście przeciw?
Czy nadal uczęszczali byście do kościoła gdyby księża oficjalnie mieszkali ze swymi konkubinami / konkubentami / żonami / mężami na plebanii?

Ksiądz powinien być jak eunuch.
Skalpel-ciach,dopiero potem święcenia.
W końcu poświęca życie dla wiary,a to uchroni go przed kuszeniem Szatana.
Wystarczy obciąć "klejnoty",ale prącie pozostawić.
Aby pomimo sukienki,nie musiał "siusiać w kucki".

Ciekawe ilu chciałoby wówczas wstąpić do stanu duchownego.
Nawet wiara,ma swoje ograniczenia.
PS.To że syn Beaty został duchownym,trąbiła"kurvizja".
A że "wyszło szydło z worka" tj. wystąpił ze stanu duchownego,to nie wiedziałem.
Przykre...

Nie wystąpił, a poszedł na urlop o nieoznaczonym czasie. Na taki idą księża z kryzysem wiary ale zazwyczaj po wielu latach posługi.

Celibat wprowadzily instytucje koscielne , a nie ze tego wymaga Biblia. W czasach stedniowiecza wprowadzono celibat po to by ksieza zajmowali sie parafia , a nie rodzina.

A co "toto", jest kryzys wiary?
Urlop od wiary?
Entliczek pentliczek-raz dziewczynka,raz prawiczek?
Modli sie z panną,a diabeł pod sutanną?
Czy też z mężatką,robi dobrze koloradką?

chodziło wyłącznie o to żeby nie było dziedziczenia majątku kościelnego bo dzieci akurat nie musieli być duchownymi

W opublikowanym oświadczeniu Kuria Metropolitalna w Krakowie wyjaśnia, że zwolniła trzy swoje pracownice, ponieważ te są "osobami niezamężnymi". Kobiety, które tworzą ze swoimi mężami "katolickie rodziny" zachowały stanowiska.


"W związku z pojawiającymi się w przestrzeni medialnej nieprawdziwymi informacjami na temat zmian personalnych w Biurze Prasowym Archidiecezji Krakowskiej, Kuria Metropolitalna w Krakowie informuje, że podjęte działania dotyczą zakończenia współpracy jedynie z koordynatorem Biura, panią Joanną Adamik, i jej dwiema najbliższymi współpracowniczkami, które są osobami niezamężnymi" - podaje w komunikacie krakowska Kuria Metropolitalna.

Adamik odpowiedziała na komunikat w poście opublikowanym na prywatnym koncie na Facebooku: "Zwolnili mnie i Kasię Katarzyńską za to, że nie mamy mężów, tylko samotnie (dodam, że z wyboru i będąc praktykującymi katoliczkami) wychowujemy adoptowane dzieci i jesteśmy rodzinami zastępczymi dla innych dzieciaków, a Monika Jaracz tylko za to, że nie ma męża ani dzieci... Czy mamy rozumieć, że wierzące, praktykujące samotne matki, także adopcyjne, nie mają miejsca w Kościele katolickim i nie mogą mu służyć? Gdzie to jest napisane w Piśmie Świętym lub Katechizmie Kościoła? Stracić pracę za brak męża... " - pisze poruszona była pracownica kurii.

inf.za Onet.pl
PS.A gdyby wywalić wszystkich księży za "posiadanie"żon.Cudzych.
Ilu by ich było?Albo zostać zechciało w stanie kapłańskim,rezygnując z uciech cielesnych?

Celibat ma za zadanie chronić majątek kościelny, żeby się nie "rozeszło". Nie rozumiem czegoś takiego jak poświęcenie dla wiary w postaci celibatu. Że niby lepiej księża będą sprawować posługę?! Totalna bzdura! W kościele narodowym (polsko-katolickim)i w prawosławnym jakoś posiadanie żony i dzieci niczego nie umniejsza w posłudze,a powiedziałabym że wręcz przeciwnie,rodzina pozwala lepiej zrozumieć problemy społeczności wiernych.
A już masakryczne jest "nauczanie" moralności przez kogoś kto ma kochankę i stadko dzieci na boku. Dla mnie to jakby ślepy uczył ślepego jak rozróżniać kolory.