Ależ im się należy!
Ale coś za coś.
- niech zaczną uczyć jak należy.
- niech zrezygnują z karty nauczyciela i związanych z nią przywilejów.
- i na pewno nie po 1000 zł podwyżki.

Myślę, że nauczyciel dyplomowany powinien zarabiać obecnie 3500 zł netto.

Ja jestem nauczycielem z wykształcenia, obecnie nie wykonuje zawodu. Jeśli ktoś by mi zaproponował to chętnie pomogę w przeprowadzeniu egzaminów, bo dobro naszych dzieci jest najważniejsze.

Biedni ci nauczyciele 18 godzin pracy w tygodniu, reszta czasu kawka, herbatka i pogaduchy z psiapsiułkami albo korepetycje po godzinach oczywiście bez podatku, wakacje ferie święta wszystko wolne i krzyk że mało zarabiają.
A jak można przeczytać z oświadczenia majątkowego na stronach BIP nauczyciel oraz jego żona nauczycielka zarobki za 2017 r
On ok 4 300 na rękę , Ona prawie 4 000 zł na rękę.
W końcu jaka jest prawda ile oni tak naprawdę zarabiają i ile by chcieli + 1000 zł ?? czy oni są oderwani od rzeczywistości czy co ?

Zeczywiscie biedni nauczyciele co poniektórzy jak się nie chce uczyć to piszą tylko temat a notatki dzieci w domu mają robić. To co to za nauczyciel ? A dzieci kiedy mają mieć czas wolny dla siebie po lekcjach? Albo sprawdziany nieraz mają 3 w tygodniu a są tygodnie gdzie nie ma ani sprawdzianu ani karkówki to co dogadać się nie umia między sobą zeby dzieciom ulzyc w nauce ? Mało jest nauczycieli z powołania większość jest takich co to z Internetu korzystają wiedzy nie umie dzieciom przakazać same dzieci muszą w domach siedzieć i się douczac z książek parodia .i oni chcą podwyżki za co to rodzicom powinni dopłacać że posylaj dzieci do niektórych szkół gdzie panuje totalna olewka co do prowadzenia lekcji i wieczne pretensje bo dzieci sie nie ucza jaki nauczyciel takie dzieci !!!

To jest strajk polityczny.

Jakość oświaty - szczególnie jeśli chodzi o języki obce i przedmioty ścisłe to dramat.

Nie potrafią nauczyć, bo sami nie rozumieją zagadnień.

To - jaką traumę zostawią dzieciom i młodzieży czekającym na egzaminy - wróci do nich w postaci pogardy...

I ten odwieczny problem bo dzieci przeszkadzają na lekcjach proste przeszkadzają bo się nudzą nauczyciel który nie potrafi zapanowac nad klasą to jego problem bo widocznie prowadzi lekcje w sposób mało interesujący dlatego uczniowie się nudzą a wiadomo jak się nudzą to gadają kręcą się wiercą to normalne . Sam dorosły człowiek siedząc na nudnym wykładzie nudzi się i zaczyna sobie szukać zajęcia więc nie ma co się dziwić dzieciom do dzieci trzeba mieć podejście a nie tylko uwagi i pretensje bo ten tamten jest nie dobry bo ten tamten jest niegrzeczny . Jeżeli nauczyciel przez 45 min nie potrafi zapanować nad klasą to widocznie się do tego nie nadaje i powinien zrobić miejsce komuś kto da sobie z tym radę !

madrala
co bys zrobil jakby Ci uczen w liceum w czasie lekcji pokazal srodkowy palec
albo
zapytal sie ktorym samochodem jezdzisz
albo
cala lekcje zajmowal sie glownie wlasnym telefonem ignorujac nauczyciela

Ja bym odesłał do dyrektora.
Generalnie zabroniłbym korzystania z telefonów a niepokornych regularnie pytał przy tablicy i obniżał sprawowanie.
Nauczyciel z powołania nie ma problemów ze zdobyciem szacunku.

Pamiętaj, że od jakiegoś czasu nauczyciel jest funkcjonariuszem publicznym. Chroni go prawo.

Osobiście uważam, że monitoring wraz dźwiękiem jest teraz jak najbardziej wskazany.

Mam co prawda z tym bardzo złe skojarzenia - bo w mojej szkole był taki jeden wicedyrektor ... ale czasy się zmieniły. Teraz monitoring to konieczność.

Z powyższego wynika, że Twoi nauczyciele zdecydowanie się nie popisali A dzieci do szkoły posyłać nie musisz, istnieje coś takiego jak edukacja domowa. Wystarczy złożyć odpowiedni wniosek i będziesz miała pewność, że zapanujesz nad uczniami, sama ustalisz ilość sprawdzianów, wiedza zostanie umiejętnie przekazana, a lekcje będą interesujące, prowadzone bez "olewki" i bez korzystania z internetu.


Rozczaruję Cię, ale to niestety działa inaczej: jacy rodzice takie dzieci...

A wracając do tematu to strajk nauczycieli popieram. Żeby pchać się do tego zawodu naprawdę trzeba być pasjonatem bo tak szczerze, to ilu z Was chciałoby się codziennie użerać z czyimiś niewychowanymi, rozwydrzonymi dzieciakami za 3 tysiące miesięcznie, z premią w postaci braku szacunku uczniów i rodziców?

To dlaczego zdecydowana większość nauczycieli nie nadaje się do wykonywania tego zawodu?

Hmmmm - bo to ciepła państwowa posadka z mnóstwem przywilejów.

Dokladnie tak....mnostwo przywilejow a i 3 tys to mało? ?Mozna isc na kase uzerac sie z klientami i tyrać w wakacje,soboty,ferie za znacznie mniej.Jak ten zawod taki kiepski to po co sie tam pchać. ..ciekawe.

Jeśli pensję nauczycieli zostaną takie jakie są to poziom nauczania się nie zmieni. Zdolny informatyk pójdzie do szkoły za 3000 czy do korporacji za 10 000? Ktoś kto zna angielski wybierze szkołę czy pracę w firmie miedzynarodowej za drugie tyle. Zdolny pasjonujący się fizyką człowiek będzie się męczył z niewychowanymi gówniarzami za śmieszne pieniadze czy wyjedzie za granicę zderzać atomy? Ci co byli za słabi w swojej dziedzinie na studiach wybiorą szkołę bo rynek pracy weryfikuje poziom wiedzy. Tak się ,smyka błędne koło. Dajmy nauczycielom psie pieniądze i dziwmy. się, że poziom nauczania jest kiepski

Nauczyciele byli,są i beda różni.Nauczyciel w szkole podstawowej najczesciej ma wiedzę na poziomie studiow i to wszystko i to bardzo roznie wypada.Bez przesady ale nauczyciel to nie jest jakas wybitna osoba.Pomijam profesorow itd...mowie o nauczycielach w szkolach podstawowych.

Niby Twoje dzieci maja uczyć w podstawówce geniusze? Żeby przekazać podstawy fizyki, czy informatyki nie potrzeba wykładowców Harvard-u. Na uczelniach wyższych zgodzę się, ale nie w podstawówce czy przedszkolu.

Pierwszym i podstawowym problemem z poziomem nauczania w szkołach jest brak dyscypliny. Za to winę ponoszą nie nauczyciele, ale rodzice.

Geniusze? A czemu nie, jeśli będą chcieli się zatrudnić w podstawówce to nie mam nic przeciwko. Dyrekcja zatrudni tych najlepszych a lenie pójdą do urzędu pracy szukać czegoś innego.
Lepsze to niż braki w kadrze tak jak to ma się z lekarzami obecnie.

Oczywiście - zadaniem rodziców jest zadbanie by dziecko w szkole było grzeczne.

W nauczaniu początkowym najważniejsza jest wiedza z zakresu pedagogiki wczesnoszkolnej i psychologii dziecięcej. Do tego trzeba osób inteligentnych i lubiących dzieci.

Zniechęcić i zrazić do nauki łatwo.

Potem jest jeszcze ciekawiej.

Wyższe wykształcenie zobowiązuje kochani nauczyciele.

Dubel

Na poczatek nauczyciel dostaje tyle sano co sprzataczka, z calym szaczunkiem do pan sprzatajacych.

No i co z tego?
Mają za to wiele przywilejów, których w moim przekonaniu już dawno powinno nie być.
Sprzątaczka na te pieniądze pracuje 8 godzin dziennie. Oni - nie.
Sprzątaczka nie awansuje po kilkunastu latach na "sprzątaczkę dyplomowaną". Oni na nauczyciela dyplomowanego - tak.

Zaczynając po studiach z tytułem magistra inżyniera dostawałem najniższą krajową.

Pracując 8h dziennie. Bez przywilejów, 20 dni urlopu.

btw - heniek - polskie znaki to zbyt wiele dla Ciebie?
Czyżby nauczycieli bronili ludzie nie potrafiący nawet poprawnie pisać po polsku?

Czemu nie? bo to jest nie logiczne.
Do sadzenia w ogródku warzyw nie zamawia sie koparki, a przecież można.

To dobrze, że po studiach dostaje się najniższą krajową? Najniższą krajową należy się na początek ale tylko niewykwalifikowanym pracownikom a nie komuś kto się uczył 20lat. Prezentujesz typowe myślenie polskiego niewolnika. W tym kraju nigdy nie będzie dobrze. Dlatego tylu ludzi wyjechało za granicę.

Analogia nietrafiona. Jakby najlepszy architekt chciał ci urządzić dom za te same pieniądze co przeciętny to rozumiem nie skorzystał byś?

Analogia jak najbardziej trafiona.
Za to Ty musisz się określić: piszesz o tych samych pieniądzach, a chcesz podnosić pensje, żeby sciagnać geniuszy do szkół podstawowych. Gdzie tu logika?

Chodzi mi po prostu o to, że jak place będą w edukacji atrakcyjniejsze to podniesie się poziom nauczania, bo będzie więcej chętnych a dyrekcja wybierze tych, którzy będą lepsi. Tyle.

Jeżeli płace podniesiesz, to myślisz, że w obecnej rzeczywistości do szkół będą trafiać najlepsi? Ja sądze, że Ci co mają najlepsze dojścia.
Chcesz lepszego poziomu nauczania, pensje uzależnić od wyników uczniów i opinii rodziców w systemie premiowanym, a nie: "czy się stoi czy się leży...