Klemens_Maria Ty naprawdę chcesz kopać się z tym koniem? Może i warto. Za jakiś czas Terlikowski lub jego żona coś wymyślą i lodzik z połykiem uznają za kanibalizm ;-) A nasz forumowy aktyw weźmie to za objawioną prawdę ;-)

Po pierwsze: nie klęczę przed księdzem, tylko przed Bogiem!
Po drugie: być może mnie bardziej rozliczy niż Ciebie - tego nie wykluczam,
Po trzecie: piszesz sprzeczności, bo skoro uważasz, że masz lepsze pojęcie o Bogu niż ja, to tym samym wskazujesz, że jednak może się okazać, że to Ty będziesz bardziej rozliczany?

To się zdecyduj ...

No tak te tematy też czasem służą w bitewkach politycznych

To to wytłumacz przyjacielu jak powstał świat?

Tylko nie mów, że był wielki wybuch i wszystko tak się ładnie poukładało

rsta, przecież każde tłumaczenie powstania świata jest tak samo fantastyczne jak to które ty uważasz za jedyne słuszne ;-)

To wcale nie znaczy, że wyznawcy innych religii pójdą do piekła.
Przede wszystkim liczy się Miłość!
Który z tych trzech okazał największą miłość?

"Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne" J 3, 16

To Jezus umarł na krzyżu za każdego człowieka dla naszego zbawienia.
A następnie Zmartwychwstał przezwyciężając śmierć i szatana.

Ale jednak prawdopodobne, dlaczego więc je wykluczasz?

rsta, nie wykluczam. Odniosłem wrażenie, że ty wykluczasz każde inne ;-)

Andrzej - czy Ty na prawdę - Nas - Katolików uważasz za ludzi zacofanych?

Nie, nie wykluczam, bo mógł być jakiś wielki wybuch, bo przodkiem człowieka mogła być małpa, która ewoluowała, ale wierzę, że to nie mogła się stać samo z siebie, tylko, że stoi za tym Ktoś kogo ja nazywam Bogiem!

Porządek, który jest na świecie nie mógł powstać sam z siebie ...

Ty wierzysz, że świat powstał tak sam z siebie, bez niczyjej ingerencji?

Andriusza,zapomniałeś jaki był temat?Komuś potrafisz wytknąć a ty co?

RSTA:


Niezależnie od intencji, jako, że kapłan stoi pomiędzy Tobą, a ołtarzem, tyłem do tego drugiego, chcąc nie chcąc klękasz przed nim. Ale cieszę się, że pamiętasz, kogo on stara Ci się przysłonić swoją osobą.



Czuję, że nie będę rozliczany w ogóle. To co piszę o rozliczaniu, kieruję do Ciebie, bo wiem, że przyjmujesz to jako oczywistość.


A to jest jedna z najmniej zrozumiałych dla mnie kwestii. Cóż to za miłość okazuje ojciec, który wydaje wyrok śmierci na własnego syna? Jak to jest, że pokładasz ufność w osobie, którą nazywasz ojcem pamiętając przy tym, że 2000 lat temu bezwzględnie doprowadził do makabrycznej śmierci swego jedynego, umiłowanego syna. Skąd wiesz, czy Ty nie będziesz następny? Zaprawdę powiadam Ci, nie ogarniam tego. Z miłości do kogoś zabijasz kogoś innego i zostajesz bohaterem... niepojęte.


Porządek na świecie jest złudny. Jeżeli wydaje Ci się, że świat jest idealny i uporządkowany, to brak Ci podstawowej wiedzy z zakresu fizyki, chemii, medycyny, genetyki itd. itp. Mówicie tak czasem o człowieku, jako istocie boskiej, stworzonej na wzór i Jego podobieństwo. Ja się zastanawiam, na czym polega według Ciebie to podobieństwo? Wyglądamy tak samo? Tzn. Bóg jest biały czy czarny? Zachowujemy się tak samo? Tzn. Bóg się zachowuje tak jak papież Franciszek czy tak jak Józef Stalin? Jesteśmy podobni z charakteru? Tzn. i my i On mamy skłonności do grzechu, zwątpienia, gniewu, pychy? W jaki sposób jesteśmy podobni do Boga? Nie zagłębiam się w tak trywialne tematy jak "stworzenie świata" czy inne bzdury, myślę, że to dobry moment by skupić się na naturze Boga.

Budowanie teorii na niewiedzy o początkach ziemi jest początkiem totalnego zagubienia się człowieka a taki wpadnie w sidła każdej sekty. Nie tylko Kościoła ale różnych innych wyznań. Bądź człowieku wolny od tych wszystkich sekt, zajmij się życiem doczesnym i życiem zgodnym z zasadami etyki moralnej a będziesz naprawdę szczęśliwy i bez wiedzy skąd wziął się człowiek na ziemi. To ta niewiedza jest powodem indoktrynacji ludzi przez ludzi którym wisi skąd wziął się pierwszy człowiek na ziemi - chcą mieć dzięki tym swoim naukom kasę od idiotów którzy gotowi płacić za nauczanie przez głuchych i ślepych. Skupiam się na sobie, swoich bliskich nad osobami wartościowymi i mam gdzieś religie. Przynależność do jakiejkolwiek religii to przeżytek. Wiara w drugiego człowieka jest najlepszą wiarą.

@SzoPeN
Nie rozumiesz tego, bo nie masz wiedzy na temat wiary katolickiej.
Bóg jest jeden, ale w trzech Osobach Boskich.
Trójca Przenajświętsza: Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święta

On dał siebie ukrzyżować ...

To jest wielka tajemnica wiary.
Jeżeli poznałbyś Boga na wskroś, to co to byłby za Bóg?
Nikt tu na ziemi nie pozna tej tajemnicy trójcy Przenajświętszej.

No cóż - dyskusja z osobą która nie tylko nie wierzy, ale jeszcze nie rozumie pewnych rzeczy.

Zacznijmy od tego, że Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty.... to jedno. To jest dopiero niepojęte co?
Idąc tą drogą, Bóg przyjmuje cielesną postać, by dać nam do zrozumienia, że wie, czym jest nasze cierpienie i niedola.
Mało tego, w cielesnej postaci cierpi i umiera, aby wyrwać nas z rąk szatana.
Pokazuje nam jak wygląda najwyższa forma poświęcenia z miłości.
Mało tego - mówi nam, ze my też możemy być prześladowani i cierpieć za wyznawanie wiary w niego.

Ale jest nagroda. Życie wieczne. Trzeba jednakże pójść jego drogą. Kochać ludzi, dobrze czynić, a jeśli zajdzie potrzeba - za taką postawę oddać życie.

Od sekt tak, należy być wolnym.
Trzeba umieć odróżnić religię od sekty!

A jakie to są zasady etyki moralnej?
Wg tej zasady chore dziecko w łonie matki można zabić? czy nie?
Wg tej zasady starego człowieka można zabić, żeby nie cierpiał? czy nie?
Wg tej zasady można połączyć się z kobietą i mieć z nią dzieci a później się rozwieść i pójść do innej? czy nie?
itd. itd.
Proszę wyjaśnij mi to ???



Odpowiem Ci słowami SzoPeN-a

Piszesz, że wierzysz w człowieka, a zapytam którego?
papieża Franciszka? czy Józefa Stalina?

Moi drodzy adwersarze. Dyskusja nasza jest z góry skazana na porażkę z prostych względów. Ja kieruję się logiką i nie wierzę w rzeczy nielogiczne. Wy zaś kierujecie się wiarą i nie potrzebujecie do tego logiki.

Mirek777 zarzucasz mi, że nie rozumiem, iż można być jedną osobą, jednocześnie w trzech różnych. Mieć swojego syna, który jest samym mną, ponadto poświęcić jego jednocześnie poświęcając naprawdę siebie, jeszcze do tego wszystkiego wysłać siebie samego do siebie samego w postaci Ducha Świętego. Być jednocześnie swoim ojcem i synem, a mimo to rozmawiać ze sobą i modlić się samemu do siebie? Sprzeciwiać się samemu sobie. Mam kontynuować? Jeżeli zarzucasz mi, że czegoś tu nie rozumiem, to ja się z Tobą w pełni zgadzam. Niczego tu nie rozumiem. Niczego, oprócz zwykłego wielobóstwa przybranego w płaszczyk monoteistycznego bóstwa. Kult Maryjny, kult świętych, wszystko to sprowadza się do zakorzenionego jeszcze w czasów pogaństwa wielobóstwa, którego nie udało się i nie uda z ludzi wygonić, żadnym niby chrztem Polski czy innymi kadzidłami. Patronat świętych nad tym czy tamtym jest niczym innym jak odbiciem lustrzanym wielu bogów, bogów zbiorów, bogów opiekujących się rolnikami, myśliwymi itp. Trójcą Świętą czy też zastępem świętych, którym oddajecie cześć, usprawiedliwiacie swoją słabość w postaci nie możności wiary w jednego jedynego Boga.

Nie musicie mi tłumaczyć na czym polega Święta Trójca, bo doskonale wiem. Nie starajcie się obrażać pisząc, że "nie rozumiem", bo sami po chwili przyznajecie, że tego nie rozumiecie, bo jest to tzw. "wielką tajemnicą wiary". Znam to pojęcie. Pojawia się wszędzie tam, gdzie kończy się logika. Tam, gdzie kończy się dyskusja.

@SzoPen
To to wytłumacz mi logicznie jak wg Ciebie powstał świat?
Słucham? Zamieniam się w słuch ...

Nie wytłumaczę, gdyż nie jestem fizykiem. Są książki na ten temat, jeżeli Cię to interesuje, poczytaj. Nie jestem typem, jak niektórzy, który zna odpowiedzi na wszystkie pytania, a jak czegoś wyjaśnić nie potrafi, to stwierdza, że to tajemnica. Tajemnicą jest tylko to, czego jeszcze ludzki umysł nie zdążył przeniknąć.

Czyli jednak komuś wierzysz?
Fizykom!
A jaką masz gwarancję, że oni się nie mylą?

Raz już fizyka klasyczna jako podstawowa teoria padła na rzecz fizyki kwantowej, może i ta nie jest jeszcze ostateczną?

Wybacz, ale taka rozmowa jest bezprzedmiotowa. Gwarancji nie mam, ale na poparcie ich teorii są setki lat nauki, miliony książek, miliardy obliczeń, dziesiątki nauk, fizyka, matematyka, chemia, biologia..... na poparcie Twojej teorii są w zasadzie dwie książki, które w trakcie jak tracą na autentyczności w konfrontacji z tymi wymienionymi powyżej, okazują się być tak naprawdę tylko zbiorem metafor i przenośni, których nie można traktować dosłownie, czytaj, należy traktować jak Ci się tylko podoba i jak Ci wygodniej. Oczywiście zdaję sobie sprawę, iż grozi mi odpowiedzialność karna za to, co przed chwilą napisałem. Drżę, ale obstaję przy swoim.


Zapewne nie. Ostateczną będzie ta, która wyjaśni w sposób logiczny Twoją "wielką tajemnicę wiary".

Jak to było?
"Pan Bóg dobry i sprawiedliwy....tylko dla mędrków garbaty i krzywy..."

Skoro stanowią 32% populacji, to reszta religii stanowi 2/3.

Ewentualnie można dojąc niewierzących, więc faktycznie minął się z prawdą

Szopen - wiara i logika w ogóle się nie wykluczają. Oczywiście, jeśli człowiek ma w sercu pokorę przed niezbadaną złożonością wszechświata.

A Fizycy....? Nic jeszcze nie wiedzą. Zaglądają przez malutką dziurkę od klucza.

Mówię Ci to jako wielki miłości tematyki s-f i wszelkich nowinek kosmiczno - technologicznych.

Przepraszam, ale temat nie jest o tym czy Bóg istnieje czy nie, bo to bez znaczenia, tylko o złodejskich łapach kleru.