po części się zgadza ale też nie do końca. Bo jeśli przez dłuższy czas stosuje się jedną metodę, która okazuje się nieskuteczna to raczej nie trzeba Einsteina żeby wypróbować inną... No ale to nie tylko to a temat na dłuższą dyskusję. Ja po prostu opisałem moje doświadczenia ponieważ miałem kontakt z 3 stalowowolskimi lekarzami i nie na jednej wizycie. Po prostu porównując ich metody pracy chłodniejszym okiem niż kobieta pod wpływem hormonów (bez urazy) wyraziłem swoją opinię

I jak tam konfrontacja pod szkołą muzyczną?

Konfrontacja?
Nijak..

Szanowny Pan dzisiaj "spasował",czyt. nie mógł w tym czasowym terminie jaki podał :-)
Jutro też jest dzień!
Pozdrawiam
:-)

A ja w inną stronę radzę, jeśli rzeczywiście macie problem, to moim zdaniem od razu wybrać klinikę, która się w tym specjalizuje - badania będą dużo szybsze i kompleksowe. Co do Piechnika - moim zdaniem nie jest to najlepszy wybór. Sama byłam kilka razy, w czasie kiedy kończył pracę w Nisku. Szłam do niego pełna nadziei, bo znajome polecały, opinie raczej dobre pomimo sprawy ze śmiercią dziecka. Owszem usg robił, cykl monitorował (choć też nie dokładnie, bo co dzień umówić się przecież u niego nie można, a jak okazuje się, że jednak owulacji jeszcze nie było, to z dnia na dzień żaden lekarz w STW nie przyjmie na badanie), ale przez kilka miesięcy nie zlecił ani jednego badania z krwi, nie polecił żadnych sposobów czy suplementów, nie starał się nic wytłumaczyć. W pewnym momencie skierował po prostu na laparoskopię w Nisku. Po laparoskopii stwierdziliśmy z mężem, że to nie ma sensu - i zrobiliśmy tak, jak od początku radziła nam znajoma z tym samym problemem - żeby nie tracić czasu na pojedynczych lekarzy, od razu iść tam, gdzie zajmują się tylko niepłodnością.

Pół biedy, jeśli wiadomo, jaki jest problem, dużo gorzej, gdy z badań wynika, że wszystko jest w normie, a skutków brak.

Czytałem że w większości takich przypadów, problem tkwi w złej jakości nasienia. W niskiej jakości spermie.

jeszcze nie zaszła

Obecnie problemy z zajściem w ciążę są bardzo popularne i powszechne. Źródłem problemu - jak pisałem - jest przeważnie złej jakości sperma.

Jak ludzie się starają i im nie wychodzi, to to jest jedno z pierwszych badań. Pisałam już wyżej, że największy problem jest, jak z badań żaden problem nie wychodzi.

o u mnie było wszystko w porządku, oczywiście znalazł się również niedouk który zahuczał bym wyluzowała.. w końcu trafiłam na lekarza który zdiagnozował problem - okazał się czysto chirurgiczny , po zabiegu chirurgicznym zaszłam w ciążę, wg mnie trzeba się udać do centrum które zajmuje się leczeniem niepłodności i mają w tym doświadczenie, ja byłam w Lublinie

Podbijam temat. Proszę o informację, do którego lekarzy z ginekologów udać się w przypadku problemów z zajściem w ciąże? Kogo polecacie?

Ja tam ginekologiem nie jestem ale mogę spróbować

ja mogę spróbowac

Najlepiej wybrać się do ginekologa - naprotechnologa, ale w Stalowej chyba nie ma.
Najbliżej Kielce, Lublin, Kraków, ...

Powinnaś zacząć badać cykl miesiączkowy, bo na tej podstawie lekarz sprawdza co może być powodem.
Jak nie wiesz jak to robić, to zgłoś się do poradni rodzinnej, które są prowadzone przez przeszkolone kobiety.

Jak chcesz dodatkowe szczegóły, to pisz na priv.

W Stalowej takiego nie znajdziesz.
Udaj się do kliniki leczenia niepłodności. Rzeszów, Lublin, albo w innych większych miastach. Tam trafisz na specjalistę, który poszuka przyczyny.

Potwierdzam, Rzeszów albo Lublin najbliżej. Sporo dziewczyn z grupy o niepłodności poleca Barczentewicza z Lublina - naprotechnologa. Z tym, że on do ewentualnego in vitro nie przygotuje. W Rzeszowie też jest kilku.

Bo in-vitro nie jest leczeniem, a może zaszkodzić zdrowiu, zarówno matki jak i dziecka.
Tylko naprotechnologia.

Dlaczego księża wypowiadają się w takich tematach?
Powiada ksiądz, że może zaszkodzić zdrowiu zarówno matki jak i dziecka i nie wolno przeprowadzać zabiegu ale jak ciąża może zaszkodzi zdrowiu, zarówno matki jak i dziecka to też nie wolno. Po co leczyć ludzi, robić przeszczepy? Trzeba na coś umrzeć więc po co leczyć wbrew woli Boga, który dopuszcza do chorób?

To powiedz mi jak naprotechnologia wyleczy niedrożność jajowodów?

a może by tak wyrzucić kuchenke indukcyjną, zmienic żarcie na prawdziwe, no i przede wszystkim nie truć sie tabletami wcześniej, jesli nie ma operacyjnych przyczyn powinno wystarczyć.

prościej zaprosić rsta lub jego kumpli

Naprotechnologia leczy a jeżeli jest konieczność ingerencji chirurgicznej to jest przeprowadzana.

In-vitro nie leczy, tylko wykonuje się sztuczne zapłodnienie. Następnie dokonuje się selekcji, która zapłodniona komórka ma prawo do życia, a która nie.
Które dziecko będzie żyło, a które będzie skazane na śmierć lub na zamrożenie...

Widzisz rsta, znowu wlazłeś z butami w temat, o którym masz tyle pojęcia, ile Ci katechetka przekazała i z w miarę rzeczowej dyskusji robi się burdel. Czy Ty człowieku nie widzisz, że wszędzie siejesz smród i zgniliznę?
A Twój temat o adoptowaniu zarodków gdzie? Przeniesiony w ogłoszenia? To może adoptuj te odsiane z in vitro komórki i wychowuj je, przecież one żyją, tylko to się liczy.

RSTA jak sobie konia zwalisz, wroc jak zmarszczysz kapucyna tez zabijasz ???

o15ej to nie. Po za tym zależy który paciorek różańca odmawiasz.[ja pierdo -ę podatki na takie cuś płacę]

Nie zaśmiecajcie tak ważnego tematu ...
Niektórzy mają problemy, a Wy to wyśmiewacie.