NawigacjaStart » Forum » Stalowa Wola » Ginekolog i poród »
Nowy Temat Odpowiedz
« 1 2 3 4 5 »
Naprotechnologia, Czy ktoś wie jak to działa?
Posty: 2790
Dołączył: 3 Gru 2015r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 8 Gru 2015r. 22:53  
Cytuj
CYTAT (mik8)
a metod obserwacji mozesz się nauczyć z literatury i nie potrzebujesz do tego trenera.

To dlaczego ludzie chodzą na kursy np z angielskiego?
Przecież wystarczy się nauczyć z literatury...? umiech


Fox-GreyFox nie otwieram żadnej poradni umiech nawet nie jestem lekarzem, ani trenerem.
Dużo czytałem o naprotechnologii i zapytałem na forum jak to wygląda w praktyce.
I jak na razie nie gadam sam ze sobą umiech

Skuteczność naprotechnologii jest dużo wyższa od in-vitro, przy niższej cenie, co się potwierdza, więc komu zależy na tym, żeby promować in-vitro?

"Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła" (1 Tes 5, 22)
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 732
Dołączył: 2 Lip 2008r.
Skąd: Stalowa Wola
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 8 Gru 2015r. 22:53  
Cytuj

"Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła" (1 Tes 5, 22)
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 451
Dołączył: 26 Lis 2008r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 8 Gru 2015r. 23:14  
Cytuj
Czy jakimkolwiek tutaj swoim wpisem namawiałem albo promowałem in-vitro ?
Dla twojego napro jest inny target ludzi, i dla in-vitro jest inny. Nie mieszaj wszystkiego razem. Czy to jest wina in-vitro że ktoś zamiast się wziąść za siebie, idzie na skróty ? No chyba nie. Skoro go na to stać i się na to godzi moralnie to co Ci do tego ? Błagam, nie przywołuj mi teraz moralności chrześcijańskich i twojej troski o życie bo się tylko zbłaźnisz.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1463
Dołączył: 17 Kwie 2009r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 8 Gru 2015r. 23:34  
Cytuj
CYTAT
[cytat=mik8]

Skuteczność naprotechnologii jest dużo wyższa od in-vitro, przy niższej cenie, co się potwierdza

Źródło?

Nie wiem ile razy jeszcze trzeba powiedzieć, że w niektórych przypadkach naprotechnologia nie jest w stanie w żaden sposób pomóc. Naprotechnologia, jak sama nazwa wskazuje (Natural Procreative Technology) jest metodą naturalnej prokreacji czyli wyklucza rozród wspomagany (in - vitro). A rozród wspomagany jest jedyną drogą do posiadania potomstwa przez pary, które borykają się z niedrożnością jajowodów, zaawansowaną endometriozą, niewydolnością jajników, niepłodnością męską. Żadna obserwacja i diagnoza tych schodzeń nie wyleczy. Bo diagnoza nie leczy.

Dlatego naprotechnologii i in-vitro po prostu nie można porównywać, bo jest to zupełnie co innego.

Tyle ode mnie, tu wklejam coś do poczytania, choć zwykle tego nie robię, ale nie mam już czasu ani chęci się produkować

Czy mała popularność NaProTechnologii wynika stąd, iż w przeciwieństwie do In vitro, nie stoją za nią wpływowe środowiska farmaceutyczne, lekarskie ani lobby producentów specjalistycznego sprzętu medycznego?

Jest to najczęstszy argument, jakim usiłuje się wyjaśnić przepaść pomiędzy popularnością In vitro i NaProTechnologii. Wyjaśnienie tego zagadnienia jest jednak mniej spektakularne i spiskowe.

NaProTechnologia jest metodą wykorzystującą leczenie laparoskopowe, chirurgiczne, farmakologiczne. Lekarze pracujący według metody NaPro potrzebują dokładnie tych samych sprzętów, narzędzi i leków, jakich używają ich koledzy z klinik stosujących metodę In vitro. Przepisują pacjentkom te same leki hormonalne, używają identycznych skalpeli i aparatów ultrasonograficznych.
Zatem z punktu widzenia producenta sprzętu medycznego, firmy farmaceutycznej i dystrybutora narzędzi mikrochirurgicznych, nie ma większej różnicy w handlowej atrakcyjności kliniki NaProTechnologicznej i kliniki leczenia niepłodności. Jedna i druga jest klientem.

Co więcej żadna z klinik NaProTechnologii nie jest kliniką publiczną. Są to kliniki prywatne dokładnie w tym samym stopniu, co przeciętna polska klinika leczenia niepłodności. Tymczasem od pewnego czasu wokół NaProTechnologii narasta atmosfera społecznej misyjności, która ma różnić tę metodę od bezwzględnego nastawienia na zysk, jakie środowiska konserwatywne przypisują klinikom oferującym zabieg in vitro.
W rzeczywistości każda z prywatnych klinik leczenia niepłodności, czy to metodą NaPro, czy dowolną metodą wspomaganego rozrodu, jest formą niepublicznej działalności, która –poza realizacją rozmaitych misji medycznych i etycznych- musi być rentowna.
Czynienie z tego zarzutu wydaje się niedorzeczne.

Dr Phil Boyle, dyrektor irlandzkiej kliniki NaProTechnologii ocenia, iż roczny koszt terapii NaPro oscyluje wokół tysiąca euro, podczas gdy średni koszt jednego zabiegu In vitro wynosi trzy tysiące euro. Różnica cenowa jest naturalnie spora, ale tak czy inaczej koszt ponosi pacjent, który musi zapłacić z własnej kieszeni i czyjakolwiek misyjność nie obniży stawek lekarza.
Mała popularność NaProTechnologii wynika więc po prostu z tego, iż jest to metoda adresowana do ściśle określonego typu pacjentów, których niepłodność jest leczalna i daje się korygować medycznie.

Dodatkowo NaProTechnologia jest metodą mało rozpropagowaną, za co trudno obwiniać kliniki leczenia niepłodności, producentów farmaceutycznych czy dowolne lobby.
Pytanie, dlaczego NaProTechnologia nie jest popularna, ma alarmująco niską liczbę wykształconych trenerów i lekarzy, nie jest w stanie wylegitymować się wiarygodnymi i miarodajnymi statystykami, należałoby w istocie zadać jej twórcom, profesorowi Hilgersowi i doktorowi Boyle'owi.

4. Naprotechnologia NIE jest alternatywą dla zapłodnienia in vitro

Najczęstszym merytorycznym błędem spotykanym w polskiej prasie jest konfrontowanie In vitro i NaProTechnologii.
Sugeruje to, że obie metody mogą być ze sobą porównywane. W rzeczywistości nic bardziej mylnego.

NaProTechnologia jest holistyczną metodą przywracania płodności małżeńskiej obejmującą zarówno obserwację cyklu, diagnostykę pary, jak i niektóre formy leczenia inwazyjnego oraz nieinwazyjnego. Jest bez wątpienia skuteczna i pomocna w leczeniu wielu rodzajów niepłodności kobiecej oraz tych przypadków niepłodności dwuczynnikowej, w których czynnik kobiecy odgrywa istotniejszą rolę.
Jednocześnie jest bezradna wobec ok. 60% pozostałych przypadków niepłodności.

In Vitro, zwane często zabiegiem „ostatniej szansy” jest zarówno nazwą metody leczenia, jak i nazwą samego zabiegu zapłodnienia pozaustrojowego. Proponuje je się parom, którym współczesna medycyna nie oferuje innej niż IVF możliwości poczęcia dziecka oraz parom, wobec których zastosowane leczenie okazało się nieskuteczne.

Istnieje jeszcze inny aspekt problemu, jakim jest przeciwstawianie NaProTechnologii zapłodnieniu in vitro i sugerowanie, iż NaProTechnologia może być tu traktowana w kategoriach alternatywy.
Przedstawianie NaProTechnologii jako uniwersalnej metody leczenia niepłodności jest w istocie wprowadzaniem w błąd 60% par, którym NaProTechnologia nie będzie w stanie pomóc, za to pochłonie ich czas. Znając zaś wpływ wieku kobiety na wskaźniki płodności, można to ujmować w kategoriach „kradzieży” czasu rozrodczego kobiety.

W interesie par niepłodnych, a także w interesie społecznym, leży pogłębianie wiedzy w zakresie naprotechnologii przy jednoczesnym i niezależnym wspieraniu metody In vitro. Konfrontowanie tych dwóch metod i zwanie którejkolwiek z nich alternatywą wobec drugiej, jest działaniem wprowadzającym opinię publiczną w błąd.

Rzetelność informacyjna wymaga rozdzielenia In Vitro i NaProTechnologii jako metod, których obszary zainteresowania i skuteczność w leczeniu niepłodności w większości nie pokrywają się. Niedopuszczalne jest promowanie NaProTechnologii kosztem deprecjonowania metod rozrodu wspomaganego. Niedopuszczalne jest przyzwolenie, aby nauka służyła ideologii.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 2790
Dołączył: 3 Gru 2015r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 8 Gru 2015r. 23:45  
Cytuj
Fox-GreyFox, Ty może nie, ale są tacy, którzy promują.
A ja pisze szerzej.
Na razie sam się zbłaźniłeś pisząc, że napreotechnologia nie istnieje.
Tak chyba niektórzy by chcieli, aby społeczeństwo tak myślało.

Jak już zacząłeś z moralnością chrześcijańską, to jest to bardzo ważny temat, ale dziś już nie mam czasu na rozpisywanie się, bo jutro do pracy. umiech
Dobranoc!

"Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła" (1 Tes 5, 22)
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 396
Dołączył: 27 Maja 2012r.
Skąd: Stalowa Wola
Ostrzeżenia: 40%
ff
Wysłany: 9 Gru 2015r. 07:52  
Cytuj
@rsta
Jesteś marnym prowokatorem
Przypominam, że to ty założyłeś ten temat:
CYTAT
Interesuje mnie jak to wszystko wygląda?
Może jakieś małżeństwo już tą metodę przechodziło, aby mieć dziecko naturalną metodą.
Będę wdzięczny jak się tym podzieli z innymi ...

Z twoich późniejszych wpisów wynika, że jesteś wyznawcą naprotechnologii, a na wysuwane wątpliwości co do jej skuteczności reagujesz nerwowo.
Napisałeś np.
CYTAT
jedyną metodą leczenia niepłodności jaką znam jest naprotechnologia.
In-vitro nic nie leczy, tylko obchodzi stan niepłodności.

CYTAT
To nie fikcja! Naprotechnologia istnieje i z tego co wiem, to ma się dobrze

Jak wszystko wiesz, to po co pytasz prowokatorze?
A może ty po prostu jesteś księdzem, który tą drogą chce propagować tzw. naprotechnologię?

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 2790
Dołączył: 3 Gru 2015r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 9 Gru 2015r. 08:14  
Cytuj
hans jakbyś chciał zauważyć, to już na początku napisałem, że in-vitro odpada.
CYTAT
Słyszałem, że naprotechnologia wielu osobom pomogła, a in-vitro odpada ze względów moralnych.


I nie jestem żadnym księdzem. Za to katolikiem tak.
To, że potrafię odróżnić dobro w naprotechnologii od zła w in-vitro, nie znaczy, że nie mogę bardziej pogłębiać swej wiedzy w kierunku naprotechnologii.
Jeżeli ktoś zaczyna pisać, że naprotechnologia nie istnieje, to będę reagował nerwowo, bo to jest kłamstwo.
Jednak nie znam na tyle naprotechnologia, żeby komuś udzielać rad co i jak ma robić.
Informacje na temat naprotechnologii, które dały osoby, które ją przeszły czy wiedzą więcej na jej temat są dla mnie cenną informacją, bo akurat pewnych rzeczy nie wiedziałem.

"Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła" (1 Tes 5, 22)
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 4
Dołączył: 3 Gru 2015r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 9 Gru 2015r. 09:36  
Cytuj
CYTAT


Oczywiście, że nie są, jednak badania przeprowadzone przez dziesiątki tysięcy par na świecie potwierdzają, że dziurawa prezerwatywa sprzyja zajściu w ciążę umiech Tak działa napro, "nie mogą państwo zajść w ciążę? Proszę spróbować robić dziurki w prezerwatywie". Pomogło! Napro jest niesamowite umiech Pozdro i nie wściekajcie się.


Właśnie dlatego nie wypowiadam się na żadnych forach, nie czytam ich, a trafiłem tu tylko dlatego że ktoś kto mnie zna, podesłał mi linka żebym się wypowiedział (bo zna moją historię).
Zastanowiliście się choć przez chwilę, co żeście zrobili z pytania o ważną sprawę? Nawet nie chce mi się tego dalej czytać wszystkiego. Podkusiło mnie żebym się wypowiedział to że człowiek zapytał o sprawę która bardzo odmieniła nasze życie. A część z Was pisze o moich błędach i inteligencji oraz przeinaczacie to co chciałem powiedzieć ( cytat powyżej). Nie uważam się za eksperta i nie napisałem nigdzie że jestem ekspertem tylko byłym pacjentem dlatego moje nazewnictwo i wiedza jest taka jaka jest. Moje wypowiedzi są od strony osoby która skorzystała z tej pomocy.
Może jestem za stary na takie szarpaniny, ale nie chce mi się nic udowadniać i tłumaczyć. Mądry, potrzebujący przeczyta i może spróbuje, a reszta niech dalej się bawi w ten Polski hejt, ale jak zwykle bez mojego udziału.
PS. Według mnie to i tak wszystko się stało dzięki Panu Bogu, (o czym pisaliśmy z żoną swoje świadectwo) a lekarze, ta technologia, są tylko narzędziami w ręku Boga, za co mu jesteśmy ogromnie wdzięczni .

Pozdrawiam i powodzenia, z Panem Bogiem .
llongin

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 153
Dołączył: 30 Paź 2013r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 9 Gru 2015r. 10:36  
Cytuj
CYTAT
[cytat][cytat=mik8]

A rozród wspomagany jest jedyną drogą do posiadania potomstwa przez pary, które borykają się z niedrożnością jajowodów, zaawansowaną endometriozą...


Nawet nie wiesz jak się mylisz... Endometriozę da się usunąć, tylko zgodnie z wytycznymi napro trzeba to zrobić dokładnie. Usuwa się w tym momencie też jedną z przyczyn bolesnych miesiączek. Tyle, że poza lekarzami napro nie spotkałem lekarza, który szuka komórek śluzówki poza macicą... Wyczyści macicę i koniec. A napro szuka w innych miejscach, usuwa. I na własnycm przykładzie wiemy, że zaawansowana endometrioza nie musi być przeszkodą. A po naprotechnologicznym jej usunięciu nie ma po porodzie bolesności, czy zwiększonego krwawienia jak było przed usunięciem... A niedrożny jajowód, to był wedle miejscowego szamana rak do natychmiastowego usunięcia i koniec marzeń o własnym dziecku!

Jako ktoś pisał, niektórzy mają tylko jeden punkt widzenia i naoczne dowody ich do niczego nie przekonają. Nie wszystko co robi PO jest złe, nie wszystko co robią kościelni jest dobre, ale dla nas najważniejsze jest nasze zdrowie, dziecko i brak przeszkód do posaiadania kolejnego potomka. A wszystko w zgodzie z naszymi sumieniami i organizmami. Wyleczonymi organizmami...

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 451
Dołączył: 26 Lis 2008r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 9 Gru 2015r. 15:44  
Cytuj
CYTAT
Na razie sam się zbłaźniłeś pisząc, że napreotechnologia nie istnieje.
Tak chyba niektórzy by chcieli, aby społeczeństwo tak myślało.


CYTAT
Tyle, że poza lekarzami napro nie spotkałem lekarza, który szuka komórek śluzówki poza macicą...


Powtórzę raz jeszcze. Całe to wasze napro zawiera się praktycznie w całości w tych punktach które wymieniłem. Można by jedynie na samiuśki koniec tego dodać kilka badań które może przeprowadzić każdy kumaty ginekolog lub androlog z powołania.
Nie ma takiego kierunku medycznego ani tytułu lekarskiego, poza wybiórczym dopisywaniem sobie do nazwisk tytułów w prywatnych przychodniach.

Dowód na to że jest to wymysł kilku kumatych lekarzy którzy widzą w tym szybki i łatwy zysk ?
Proszę przeczytać.http://www.wsr.uksw.edu.pl/node/254" TARGET="_blank"> http://www.wsr.uksw.edu.pl/node/254

rsta. Jeżeli najpierw piszesz że chciałbyś się dowiedzieć o napro, widzisz w nim dobro, ale nie potrafisz powiedzieć (doradzić) komuś co ma robić. To co Ty wiesz ?

CYTAT
Informacje na temat naprotechnologii, które dały osoby, które ją przeszły czy wiedzą więcej na jej temat są dla mnie cenną informacją, bo akurat pewnych rzeczy nie wiedziałem.


To masz cenną informacje ode mnie. Przez 5 lat z żona próbowaliśmy swoich sił. Najpierw normalnie, potem u twoich mega specjalistów z napro w Lublinie. Na szczęście żona żyje i ma się dobrze po ich cennych radach i "leczeniu". Uratował ją Napierała i Pacański w Stalowej za co jestem im do dzisiaj mega wdzięczny. Potem zaczęło się to co opisałem w punktach tylko z polecenia i pod prowadzeniem lekarza ginekologii i specjalizacji patologii ciąży. W sumie na całość razem z kosztami dojazdu poszło coś pomiędzy 2000 - 2500 tys w okresie ponad roku.

Powiem Ci tak. Kumatego lekarza nie zastąpi mega nowoczesny sprzęt w klinikach. Nie zastąpią go piękne korytarze i przestronne gabinety.
Przykład ?

W cudownej profamilii pan doktor nie był w stanie na super nowoczesnym usg zrobić badania i zauważyć czegokolwiek a kumaty doktor na chyba 10 letnim sprzęcie widzi i opisuje wszystko z mega dokładnością. Usg u normalnego lekarza 100 z mega dokładnym opisem, w profamilii o ile dobrze pamietam 350 - i nic się z niego nie dowiedziałem, a lekarz mało co nie zrobił krzywdy mojej żonie.

Proszę Cie więc nie pieprz mi o napro bo napro to marketing nie mający nic wspólnego z leczeniem.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 2790
Dołączył: 3 Gru 2015r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 9 Gru 2015r. 23:39  
Cytuj
Dziękuję za Twoją opinię Fox-GreyFox.
Przykro mi z powodu Twojego rozgoryczenia naprotechnologią.
Może rzeczywiście trafiliście na nieodpowiedniego lekarza.
Ale taki może się trafić niemal w każdej dziedzinie medycyny.
Na pewno masz rację, że najważniejszy jest lekarz i jego doświadczenie a nie tylko najnowocześniejszy sprzęt.
Oraz to, że nie lekarze nie mają dodatkowych tytułów, bo to wydaje mi się, że jest bardziej sposób leczenia i diagnostyki.
Wiem, że ta diagnostyka przynosi duże owoce w postaci urodzenia się dziecka, wiem, że mogę polecać ją innym, ale tylko na zasadzie idź na naprotechnologię, a nie na in-vitro, bo tym sposobem nie będą niszczone ludzkie embriony i zostanie zachowana moralność.
Natomiast, nie znam na tyle, żeby wytłumaczyć dokładnie Model Creightona.
Nie wiedziałem natomiast, że może to być niebezpieczne jak Ty to opisujesz.
Na pewno nie jest to tylko marketing, bo jak pójdzie się do zwykłego ginekologa, to on z reguły nie wykonuje tylu badań, co ten przeszkolony w naprotechnologii.
Jakie jest moje zdanie z tego co czytałem i słyszałem.
In-vitro jest dużo droższe i tu nie uważasz, że to jest dopiero marketing?

"Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła" (1 Tes 5, 22)
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 2320
Dołączył: 5 Marz 2009r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 20%
ff
Wysłany: 10 Gru 2015r. 05:57  
Cytuj
CYTAT
mogę polecać ją innym, ale tylko na zasadzie idź na naprotechnologię, a nie na in-vitro

Z postu chociażby mik8 można się dowiedzieć, że obie metody nie są dla siebie alternatywą. To trochę tak jakby bolało Cie serce i zamiast do kardiologa poszedłbyś do ortopedy bo tam mniejsza kolejka.

CYTAT

Na pewno nie jest to tylko marketing, bo jak pójdzie się do zwykłego ginekologa, to on z reguły nie wykonuje tylu badań, co ten przeszkolony w naprotechnologii.

Naprawdę dla Ciebie wykładnikiem profesjonalizmu jest ilość robionych badań? Bo podnoszone jest to co chwila. Przecież dla lekarza zlecenie badań to koszt kawałka papieru i odrobiny długopisu. Czy on Ci robi trzydzieści badań w ramach wizyty za 200zł? Nie. Bulisz za to sam. Normalny lekarz MA WIEDZĘ (o dziwo) na podstawie której stwierdza jaka jest prawdopodobna przyczyna problemu i kieruje na trzy, cztery badania celem potwierdzenia. Koszt badań 100 zł. Okazuje się ze przyczyna nie ta? Określa inna, wysyła na dwa badania za 80 zł w sumie i bach, trafia. Koszt badań 180 zł. NaproZnachor ma w dupie Ciebie i Twoje pieniądze, dlatego zleca Ci masę pewnie niepotrzebnych badań w sumie za 500 zł. I to robi wrażenie. Bo tamten zwykły nie znalazł przyczyny od razu, pomylił się, musiał jeszcze raz zlecać badania, a mistrz napro ciach, wykonał wszystkie badania i od razu wyszło co wyszło. On nie wykonuje tych badań on je tylko zleca, a nawet jeżeli wykonuje, to bierze za to kasę i to dobra kasę.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 2790
Dołączył: 3 Gru 2015r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 10 Gru 2015r. 08:01  
Cytuj
To nie jest alternatywa.
Z tego co wiem naprotechnologia leczy, a in-vitro obchodzi leczenie, tylko zapładnia poza ustrojem.
Faktem naukowym jest to, że życie człowieka zaczyna się od momentu poczęcia, więc jeżeli zapładnia się dużo więcej niż jedno dziecko, to co się dzieje z innymi zapłodnionymi dziećmi???

Jeżeli tak jak uważacie ginekolodzy tak bardzo znają się na badaniach i leczeniu niepłodności, to dlaczego tak szybko kierują na in-vitro?
Dlaczego ludzie płacą dużo więcej za in-vitro, a nie leczą się u ginekologów?
Bo tego jakoś nie rozumiem ...

"Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła" (1 Tes 5, 22)
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 152
Dołączył: 25 Sty 2014r.
Skąd: ze składzika
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 10 Gru 2015r. 08:31  
Cytuj
Zapładnia się komórkę jajową a nie dziecko.

I zlepek komórek nie jest dzieckiem.

A napro nie leczy chociażby pcos tylko może pomóc w zajściu w ciążę o ile trafi się na dobrego lekarza.

♥♥♥
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1463
Dołączył: 17 Kwie 2009r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 10 Gru 2015r. 08:33  
Cytuj
Bo niektórych NIE DA SIE wyleczyć i trzeba ich zaplodnic POZAUSTROJOWO.

Czy ty znasz kogoś, kto powiedzmy po roku prób i starań zrobił sobie in-vitro? Ja nie. Zawsze najpierw są to trudne lata badań, starań, prób leczenia, nieprzyjemnych zabiegów i Kiedy nie ma efektów, robi się in-vitro. Czasami również bez powodzenia niestety.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 2790
Dołączył: 3 Gru 2015r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 10 Gru 2015r. 08:59  
Cytuj
Oczywiście, że zapładnia się komórkę jajową, ale z tego co wiem to w tym momencie powstaje życie. A jeżeli jest to życie to jest to dziecko w stanie embrionalnym.
Ten "zlepek komórek" jest dzieckiem - jest to fakt naukowy!
Nieważne jak nazwiemy: dziecko czy embrion to jest już życie.
Wiesz co?
Kliknąłem w wujka gogle i zobacz ilu naukowców i lekarzy potwierdza ten fakt!
Jesteście od nich mądrzejsi?
Ja jeszcze wielu rzeczy nie wiem i zgłębiam je, ale tego jestem pewien!

-------------------------------------------------

„Komórkę jajową od momentu zapłodnienia nazywamy zarodkiem, ale nie ulega wątpliwości, że jest to człowiek.” prof. dr hab. med. Bogdan Chazan, specjalista krajowy w dziedzinie położnictwa i ginekologii, „Służba Życiu. Zeszyty Problemowe” nr 2/3/1999.

„Żywot człowieka rozpoczyna się w momencie poczęcia, to jest zapłodnienia i kończy się w momencie śmierci.” prof. zw. dr hab. med. Rudolf Klimek, członek Królewskiego Towarzystwa Lekarskiego w Londynie, CM UJ.

„W świetle obecnej wiedzy nie ulega wątpliwości, że życie człowieka zostaje zapoczątkowane w następstwie połączenia się dwu komórek rozrodczych – gamet – żeńskiej i męskiej w postać komórki macierzystej zwanej zygotą, która o tej chwili zaczyna żyć własnym rytmem.” prof. dr hab. med. Maria Rybakowa, Komitet Rozwoju Człowieka Wydziału Nauk Medycznych PAN Warszawa-Kraków „Służba Życiu. Zeszyty Problemowe” nr 2/3/1999.

„Po zapłodnieniu, to jest zespoleniu się jądra komórki jajowej z jądrem plemnika (co następuje w jajowodzie, blisko jego ujścia od strony jajnika) powstaje całkowicie nowa, odbiegająca od genotypów rodzicielskich, odrębna jakość genetyczna – nowa osoba ludzka. Zestaw jej genów w komórkach somatycznych nie ulegnie już zmianie do końca życia.” prof. dr hab. Bolesław Suszka, biolog, pracownik naukowy PAN.

„Szacunek dla nowego życia od samego poczęcia i uznanie dziecka za partnera w dialogu są bardzo ważne. Ten dialog rozpoczyna się w momencie poczęcia.” prof. dr hab. Peter G. Fedor-Freybergh, „Psychologia i medycyna pre- i perinatalna: nowa interdyscyplinarna nauka w zmieniającym się świecie”, „Menopauza”, Zeszyt 1. Tom 1, 2002.

„Rozwój człowieka zaczyna się od połączenia dwu komórek – gamety żeńskiej, czyli komórki jajowej (oocytu), i gamety męskiej – plemnika, w akcji zapłodnienia.” prof. dr hab. med. Michał Troszyński, „Położnictwo. Ćwiczenia”, Podręcznik dla studentów medycyny, Wydawnictwo Lekarskie PZWL, Warszawa 2003, str. 69.

„Połączenie się jąder komórkowych jaja i plemnika jest to najważniejszy moment zapłodnienia – powstanie nowego organizmu. (...) Od momentu połączenia się jąder komórkowych jaja i plemnika rozpoczyna się rozwój nowego człowieka.” Z. Bielańska-Osuchowska „Jak zaczyna się życie człowieka”, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1994, s. 37.

„Nowe życie – życie Waszego dziecka – zaczyna się w momencie zespolenia ze sobą żeńskiej komórki jajowej i męskiej – plemnika. Powstaje jedna komórka, która zawiera wszystkie cechy przekazane przez komórki rodzicielskie i jest ona wypadkową dwóch różnych linii dziedzictwa oraz stanowi pod tym względem jedyny i niepowtarzalny zawiązek nowego życia (...) Ten wielki cud natury, jakim jest zapłodnienie (...) jest początkiem życia dziecka w łonie matki”. dr nauk przyrod. R. Kurniewicz-Witczakowa w: „Nasze dziecko” red. prof. dr hab. med. J. Kopczyńska-Sikorska, Państwowy Zakład Wydawnictw Lekarskich, Warszawa 1994, s. 31.

„Połączenie komórki jajowej i plemnika, czyli gamety matczynej i ojcowskiej daje początek odrębnemu życiu. W wyniku zapłodnienia powstaje w pełni genetycznie uformowany nowy człowiek, którego rozwój dokonuje się w czasie życia ludzkiego. Tak więc embrion, płód, noworodek, niemowlę, dziecko, dorosły, starzec to określenia poszczególnych biologicznych etapów rozwoju zawsze tego samego człowieka.” dr n. med. Antoni Marcinek dyrektor Szpitala Położniczo-Ginekologicznego im. R. Czerwiakowskiego w Krakowie, specjalista regionalny do spraw położnictwa i ginekologii województwa małopolskiego, „Służba Życiu. Zeszyty Problemowe” nr 2/3/1999.

„Dzięki nadzwyczajnemu postępowi techniki wtargnęliśmy do prywatnego życia płodu (...). Przyjęcie za pewnik faktu, że po zapłodnieniu powstała nowa istota ludzka, nie jest już sprawą upodobań czy opinii. Ludzka natura tej istoty od chwili poczęcia do starości nie jest metafizycznym twierdzeniem, z którym można się spierać, ale zwykłym faktem doświadczalnym.” prof. dr med. J. Lejeune, kierownik Katedry Genetyki na Uniwersytecie im. R.Descartesa w Paryżu, cyt. za: „Wiedza i życie”, nr 11, 1986, s. 8.

„Rozwój dziecka zaczyna się nie w chwili jego urodzenia, lecz w momencie poczęcia.” prof. dr hab. med. K. Bożkowa, była dyrektor Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie w: Zdrowie rodziny, pod red. prof. dr hab. med. K. Bożkowej i dr med. A. Sitko, Państwowy Zakład Wydawnictw Lekarskich, Warszawa 1983, s. 35.

„Życie osobnicze, czyli ontogeneza, rozpoczyna się od momentu zapłodnienia i trwa aż do śmierci.” prof. dr hab. med. H. Kędzia, Akademia Medyczna w Poznaniu, cyt. za: Medycyna perinatalna, pod red. prof. dr hab. med. Z. Słomko, Państwowy Zakład Wydawnictw Lekarskich, Warszawa 1985, t. l, s. 19.

„Życie człowieka nie zaczyna się z chwilą narodzin, ale od momentu poczęcia.” prof. dr hab. n. med. J. Roszkowski, członek-współzalożyciel Międzynarodowego Towarzystwa Ginekologicznego, członek Rady Naukowej Instytutu Matki i Dziecka, cyt. za: Pielęgniarka i położna, nr 12/1988, s. 15.

"Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła" (1 Tes 5, 22)
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1463
Dołączył: 17 Kwie 2009r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 10 Gru 2015r. 10:33  
Cytuj
O tym można dyskutować, ale najbardziej rozbawił mnie pierwszy cytat autorstwa Pana Chazana, który wykonał setki skrobanek na życzenie.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 2790
Dołączył: 3 Gru 2015r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 10 Gru 2015r. 11:03  
Cytuj
Ale przyznał się do tego i teraz tego żałuje!

---------------------------------------

O przeprowadzonych aborcjach, zmianie swojego nastawienia w tej kwestii i politycznych planach na przyszłość - mówi prof. Bogdan Chazan w wywiadzie z Tomaszem Terlikowskim w tygodniku "Do Rzeczy".

W kwestiach prywatnych czuje się jak Św. Paweł - mówił prof. Bogdan Chazan, ginekolog, zwolniony z pracy były dyrektor Szpitala św. Rodziny.

Profesor w rozmowie z Tomaszem Terlikowskim przyznaje, że w czasach kiedy pracował w Szpitalu Wolskim przeprowadził w sumie ok. 500 aborcji. - Nie byłem Nathansonem. Nie przeprowadzałem aborcji ani tak długo, ani tak często - broni się jednak Chazan. (Bernard Nathanson to amerykański propagator aborcji, który przeszedł na stronę pro-life).

Chazan mówi, że myślał o tym kim mogłyby być dziś dzieci, których aborcji dokonał.

Dobrze pamiętam swoją ostatnią aborcję, pod koniec lat 80. Zgłosiła się do mnie koleżanka anestezjolog z prośbą, żeby przeprowadzić aborcję u pacjentki, bo ona ma wadę serca i boi się śmierci. Bardzo to przeżyłem i wówczas postanowiłem, że już nigdy więcej tego nie zrobię - powiedział prof. Chazan.

Nie mieliśmy takiej jak obecnie świadomości pełnego człowieczeństwa zabijanego dziecka. Jednym w powodów był brak USG. O tym się też nie rozmawiało. Tematyka etyczna nie była obecna w naszych rozmowach. Myślę, że większość z nas ten temat wypierała ze swojego myślenia - mówi Chazan.

Zgony z powodu chorób, które poprzedzają ciążę, a których przebieg ciąża nasila, to absolutna rzadkość - mówi prof. Chazan i oskarża środowiska feministyczne o "zwyczajną ściemę" w tej sprawie.

Ginekolog mówi też o swoich planach na przyszłość. - Zawsze interesowałem się polityką. Im dalej od lewicy, tym lepiej - deklaruje. - Mnie nie chodzi o funkcje czy stanowiska, ale o to, by móc realnie działać na rzecz wartości, które są mi bliskie. Gdybym mógł to robić, to poważnie rozważyłbym taką możliwość - dodaje.

http://wiado(...)osc.html

"Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła" (1 Tes 5, 22)
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1463
Dołączył: 17 Kwie 2009r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 10 Gru 2015r. 11:23  
Cytuj
Święty Paweł, haha.
Myślę, ze sprawa jest dużo prostsza. Kiedyś lekarze kosili na skrobankach niezłą kasę. Ale jak biznes przenieśli do podziemi i przestał być opłacalny, to się nagle nawrócili.

No ale to nie o tym panu temat.

Nie pisz też o faktach naukowych, bo do dziś naukowcy nie sa zgodni czy człowiekiem jest zaplodniona komórka jajowa czy staje się nim dopiero, kiedy zagniezdzi się w macicy.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 2790
Dołączył: 3 Gru 2015r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 10 Gru 2015r. 11:50  
Cytuj
mik8
"Nie pisz też o faktach naukowych, bo do dziś naukowcy nie sa zgodni czy człowiekiem jest zaplodniona komórka jajowa czy staje się nim dopiero, kiedy zagniezdzi się w macicy. "


Jeżeli Ci chodzi o to jest sprawa jasna - sprawa rozgrywa się o dopuszczenie tabletki "dzień po" do użycia.
Chcą zmienić definicję, żeby te tabletki były legalne.
Ale fakt pozostaje faktem!

Wróćmy do tematu naprotechnologii.
Chciałbym aby się wypowiadały osoby, które przeszły naprotechnologię i jak one to widzą.

"Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła" (1 Tes 5, 22)
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 451
Dołączył: 26 Lis 2008r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 10 Gru 2015r. 11:51  
Cytuj
CYTAT
Przykro mi z powodu Twojego rozgoryczenia naprotechnologią.


Daleko mi do rozgoryczenia, czy nawet zawiedzenia. Dla mnie to czysta manipulacja i gra na uczuciach ludzkich. Bo napro jest po katolicku a in vitro już nie. To jest nadinterpretacja Słowa Bożego. Smuci mnie to że tak wielu tego nie rozumie. Nie chodzi mi tu o to że Kościół Katolicki jest zły. Nigdy, jest wręcz pożądany w naszym codziennym życiu. Trafia się jednak czasami taki ksiądz/proboszcz/biskup itd. który jest radykałem. Dla niego bezie tylko czarne i białe, nic pomiędzy. Wiele jest głosów z KK ażeby dogadać się ustawowo w sprawie in-vitro. Dla KK problemem jest mrożenie zarodków (czy zarodek jest człowiekiem to temat na 3 tomy książki i kilka opracowań i nie chciałbym poruszać tego tematu, jeżeli jednak chiał byś wiedzieć moją opinię na ten temat to jest taka. Połączenie plemnika z komórką jajową i na tym koniec, nie jest dla mnie człowiekiem w pełnym prawnie i biologicznie znaczeniu) i późniejsza ich selekcja i przy niewykorzystaniu, utylizacja. Może brzmi to trochę tak że ciary po plecach przechodzą ale tak jest.

Całkowicie cicho jednak jest na temat osobnego mrożenia. Osobno plemniki, osobno komórki jajowe. Istnieją na świecie (i w Polsce) banki w których jest to w ten sposób magazynowane. W ten sposób niema zarodków. Zarodek jest tworzony później. Czy w takiej formie in-vitro Ci odpowiada ? Kościołowi Katolickiemu tak. Gdyż dochodzi do tylu połączeń ile jest konieczne, i wszystkie zarodki są wykorzystywane. Jest to jednak sposób dużo droższy, bardziej skomplikowany i obarczony dużo większym ryzykiem.
Na oddawanie do banków decydują się ludzie którzy obarczeni w przyszłości mogą być różnymi dolegliwościami przez które to po prostu stracą płodność. Ludzie nawet nie zamężni i nie w żadnych związkach. Dla mnie jest to bardzo odpowiedzialne patrzenie w przyszłość. Wiele jest zawodów i schorzeń które mogą wpłynąć na całkowitą utratę płodności. Czy zaoferujesz im wtedy napro ? Do czego ? Jak facet nie będzie miał jąder albo plemniki przez niego produkowane będą w 100% martwe lub zdeformowane. Jak kobieta nie będzie miała jajników, jajowodów itp.
Napro im wtedy nie pomoże.

Dlaczego więc te zarodki się mrozi ? Przecież to nieludzkie i niehumanitarne. Ano dlatego drogi rsta, żeby w jak najmniejszym stopniu odciążać ciało kobiety. Każde "wyhodowanie" odpowiednio silnego i zdrowego jajeczka poprzedzone jest długimi terapiami. Terapiami hormonalnymi które są wręcz wykańczające. Mrożenie samej komórki jajowej w tym przypadku znacząco obniża jej właściwości. Po połączeniu jest to wszystko trwalsze i silniejsze i jest znaczna szansa na powodzenie. Poczytaj na Twoim wujku google o terapaich hormonalnych przed in vitro, i przed Twoim napro. Są bardzo zbliżone, czasami wręcz identyczne. To wyobraź sobie teraz jak bardzo obciążony jest organizm kobiety przy napro trwającym rok czasu. Gdzie rok starasz się o dziecko, i przez ten rok faszerujesz się hormonami. To zabija.
Rodzi się teraz pytanie, czyje życie i zdrowie jest ważniejsze ? Matki ? Która może urodzić niejedno dziecko. Czy embrionu który na przyszłość pokoleń w tej chwili nie ma najmniejszego wpływu. Odważę się nawet pójść dalej. Każdy lekarz położnik tez Ci to powie. Jeżeli jest ciąża wysoce zagrożona i jest wybór. Ratujemy matkę czy ratujemy dziecko. Praktycznie zawsze, jest decyzja że ratuje się matkę, chyba że dziecko jest nadzwyczaj zdrowe silne i jest 100% pewność że przeżyje. Niestety w większości tych przypadków tak nie jest.

Przedstawię Ci jeszcze jeden argument. Dzietność naszego dzisiejszego pokolenia. Wiadomo jest że mamy przyrost na minusie. Ciężko jest jednak znaleźć konkretną liczbę urodzeń w Polsce z in-vitro. Dzięki rządowemu programowi udało się urodzić około 2300 dzieci. Nie znam liczby z poza programu, może Tobie uda się znaleźć. To jest sukces. Dlaczego ? Ano dlatego żebyśmy nie zostali wyparci etnicznie przez rzesze migrantów. Dlatego wg mnie powinniśmy korzystać z dzisiejszych dobrodziejstw techniki, takich na jakie nas stać, aby posiadać jak najwięcej dzieci.

Czy jestem za finansowaniem z budżetu ? NIE !
Czy jestem za regulacją prawną ? TAK !

CYTAT
najbardziej rozbawił mnie pierwszy cytat autorstwa Pana Chazana, który wykonał setki skrobanek na życzenie.


To się nazywa hipokryzja. Miałem to też przytoczyć.

CYTAT
tym sposobem nie będą niszczone ludzkie embriony i zostanie zachowana moralność.


Ty też powinieneś się zachowywać moralnie i nie wchodzić drugiemu człowiekowi z butami w życie. Bardzo często są to ciężkie decyzje moralne które niepotrzebnie są piętnowane przez ludzi o Twoich poglądach. Daj drugiemu człowiekowi decydować o swoim życiu. Bóg dał nam wolną wolę właśnie dlatego. Dlatego że życie nie jest czarno białe i nie wiesz w jakiej sytuacji będziesz się znajdował jutro, za miesiąc czy za 5 lat.

CYTAT
In-vitro jest dużo droższe i tu nie uważasz, że to jest dopiero marketing?

Bo jest dużo bardziej skomplikowane i składa sie na to wiele czynników.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1463
Dołączył: 17 Kwie 2009r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 10 Gru 2015r. 12:03  
Cytuj
rsta, staram się nie obrażać ludzi, ale ty masz naprawdę ciasny umysł.
Nasluchales się jakichś naszpikowanych ideologia bredni, ślepo w to wierzysz i powtarzasz, a sam nie myślisz.

Czy ty wiesz, jak działa tabletka dzień po? Chyba nie bardzo.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 152
Dołączył: 25 Sty 2014r.
Skąd: ze składzika
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 10 Gru 2015r. 12:39  
Cytuj
Napro jest tańsze i większa ilość ludzi skorzysta. I kto więcej zarobi?

Tabletka dzień po jest legalna. I to sprzedawana bez recepty.
A pozostałe odpowiedniki na receptę i 3 razy tańsze.

♥♥♥
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 2790
Dołączył: 3 Gru 2015r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 10 Gru 2015r. 12:50  
Cytuj
Jeżeli wychodzimy z założenia, że życie ludzkie zaczyna się w momencie poczęcia, to tabletki dzień po są nielegalne, bo nie pozwalają się zagnieździć często już zapłodnionej komórce jajowej.
Oczywiście nie jest tak zawsze. Wszystko zależy od tego kiedy dochodzi do zapłodnienia i kiedy zadziała tabletka.
Ale tego nikt nie wie w którym momencie dochodzi do zapłodnienia w organizmie matki.
Dlatego raz te tabletki mają działanie "antykoncepcyjne" a raz wczesnoporonne.
Akurat to wiem!

"Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła" (1 Tes 5, 22)
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 396
Dołączył: 27 Maja 2012r.
Skąd: Stalowa Wola
Ostrzeżenia: 40%
ff
Wysłany: 10 Gru 2015r. 14:56  
Cytuj
@rsta
CYTAT
Jeżeli wychodzimy z założenia, że życie ludzkie zaczyna się w momencie poczęcia(...)
Akurat to wiem!

To oskarżaj Pana Boga, bo tak "skonstruował" organizm kobiety, że 2/3 zapłodnionych komórek jajowych jest wydalanych z organizmu w sposób naturalny, a w takim przypadku kobieta nawet nie podejrzewa, że przez moment "była w ciąży".
PS.
Utwierdzam się w przekonaniu, że jesteś księdzem. Cywile rzadko są tak przesiąknięci ideologią i nieodpartą koniecznością szerzenia swoich przekonań.smiech2

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 152
Dołączył: 25 Sty 2014r.
Skąd: ze składzika
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 10 Gru 2015r. 16:31  
Cytuj
A w internecie dramaty bo tabletka "dzień po" nie zadziałała poronnie (cud?) i jest ciąża.

Wyrzucanie podpasek do kosza to zbeszczeszczenie zwłok w takim razie (nie obrażając nikogo).

♥♥♥
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
« 1 2 3 4 5 »
Nowy Temat Odpowiedz

NawigacjaStart » Forum » Stalowa Wola » Ginekolog i poród »