Podobna sytuacja jak w moim przypadku tylko, że z sygnalizacją świetlna, przedstawia jadącego (3), który jadąc prosto i zjeżdża z dgogi głównej nie sygnalizuje skrętu.

Podobną sytuację mamy na "Górce Rozwadowskiej". Który kierowca jadąc od strony obwodnicy z Sandomierza, dojeżdżając do skrzyżowania z zamiarem jazdy na wprost włącza kierunkowskaz w prawo?

Bo działają swiatla a poza tym jest to inne skrzyzowanie niz na Ofiar Katynia, w razie gdy sygnalizacja przestanie działać polegamy na znakach, jesli ich nie ma, korzystamy z reguly prawej ręki. Tu wiadomo, ze nikt nie wlaczyl bo sa światła.

Jak czytam takie komentarze jak K0mara i podobnych, to się nie dziwię, że na ulicach samowolka, skoro każdy sobie interpretuje przepisy po swojemu. Zasada jest prosta - jedziesz drogą główną (nie ważne, czy prosto czy po zakręcie) - nie wrzucasz kierunkowskazu, jeśli znaki czy światła tego nie wymagają. Zamierzasz skręcić z głównej na podporządkowaną - wrzucasz kierunkowskaz, i nie ważne, że jedziesz prosto - w sensie prostej drogi - opuszczasz drogę z pierwszeństwem przejazdu. A kierowcy, którzy mają prostą drogę, ale z podporządkowanej wjeżdżają za drogę z pierwszeństwem przejazdu (o czym informują ich znaki) nie kierują się tym, że ktoś ma kierunkowskaz czy nie, tylko znakami. Tyle w temacie.

Bomba. Mam nadzieję, że Ty nie masz prawa jazdy ...




Takiej bredni dawno nie czytałem. Powstrzymam się od komentowania Twojej wypowiedzi, bo w zasadzie nie ma czego komentować. Nie znasz podstaw ...


Wytłumacz mi proszę wpływa sygnalizacji świtlnej na stosowanie kierunkowskazów ...



A gdzie tak uczyli ? Pochwal się.