Nasze dziecko chodzi do 10 jako 4 latek do Krasnali zastrzeżeń nie mamy a wręcz przeciwnie Panie są bardzo miłe jak mają jakieś uwagi zgłaszają.Opieka bardzo dobra syn chodzi chętnie i nie było z nim problemu. Teraz kiedy są wakacje już tęskni za grupa zajęcia Panie prowadzą ciekawie widać że pracują z dziećmi i nie ma "odwalania dniówki".Z czystym sumieniem mogę polecić Pani dyrektor również miła i zawsze znajdzie chwilkę jak ma się jakieś pytanie.Jesteśmy za tym przedszkolem na wielki + Pozdrawiam

Dzięki Nova za odpowiedź. Cieszę się,że masz takie pozytywne zdanie. Nie ukrywam, że mam trocha pietra. Na szczęście tylko ja, bo moje dziecko już nie może się doczekać i codziennie wypytuje, kiedy idzie do przedszkola. Dzięki i pozdrawiam!

Ja z czystym sumieniem polecam przedszkole nr 2 na Skoczyńskiego. Kadra i Pani Dyrektor wspaniałe, miejsce rewelacja, z dala od zgiełku i dużego ruchu, do tego przedszkole jest w parku więc dzieci na spacer nie muszą chodzić daleko. W lecie plac zabaw zacieniony. Polecam

Podałam opinię o przedszkolach publicznych nr 9 i 7.

Co sądzicie o przedszkolu nr 5 w Rozwadowie?

Polecam przedszkole nr 1 na ul.Niezlomnych,chodzila tam moja corka ,rewelacyjnie przygotowana do I klasy.Mam porownanie z dziecmi sasiadow ktore chodza do "lasku" na ul skoczynskiego i do przedszkola kolo szkoly nr 7 MASAKRA dzieci ida do zerowki i nie znaja liter nie potrafia napisac swojego imienia i nie potrafia czytac nawet drukowanych liter.Nie maja zadnych lekcji pokazowych dla rodziców ani raz w roku.Jednak wszystko zalezy od zaangazowania wychowawcow w przedszkolu i to czego dzieci zostana nauczone w przedszkolu w 3,4 5 i 6 -latkach procentuje w szkole,sami nauczyciele mowia ze widac ktore dzieci z jakiego przedszkola.

z całą stanowczością NIE POLECAM przedszk.nr2 na Skoczyńskiego!
kompletny brak przygotowania pedagogicznego do wczesnoprzedszkolnej edukacji, panie wyraźnie zdegustowane tym iż przybyło im obowiązków i nie maja czasu na kawę, dziecko moje przez 3 lata więcej sama nauczyłam w domu niż przedszkolanki, zauważyłam również że nie wszystkie dzieci są równo traktowane, są "wybrańcy" i cała reszta. notorycznie przyprowadzane są chore dzieci(z gorączką i nie tylko),wielokrotnie poruszałam temat z dyrekcją która wzrusza ramionami i mówi że "ona nic nie może", w zasadzie teraz powinnam to juz zgłosić do kuratorium, tzw "dodatkowe zajęcia" (tanecznei gimnastyczne) które powinny odbywać się 3 razy w tyg odbywają się...czasami. tak więc dzieci nasze z cała pewnościa straciły na zmianie przepisów dot.zajęć dodatkowych które prowadziły inne profesjonalne jednostki (bo panie przedszkolanki tego nie potrafiły lub nie chciały). ja osobiście uważam 3 lata stracone,tym bardziej że dziecko bardziej podupadło na zdrowiu. NIE POLECAM!

Kaszlące i kichające dzieci to nie wina przedszkola tylko rodziców. Panie upominają, a rodzic swoje. Ja w zeszłym roku sama upominałam "troskliwe" mamy, to się dowiedziałam, że nie mój interes co ona robi ze swoim dzieckiem. Bo co ona biedna ma zrobić, jak weźmie kolejny urlop to ją wyrzucą - nic mnie to nie obchodzi, Jej dziecko zarazi moje, moja zarazi rodzeństwo i ja choć że wydawałam w zeszłym roku krocie na leki, bo dzieciaki alergicy z astmą, na lipomalu się nie kończyło, to jeszcze musiałam brać wolne więc na pensji też minus. A przede wszystkim - nie tylko moje się zarażało, więc traciło więcej osób.
No ale to "out of topic"
Może w którymś przedszkolu jest większa dyscyplina co do chorych dzieci. Z chęcią się dowiem. Ja doświadczyłam dwóch przedszkoli i żłobka. W żłobku może większa uwaga jest do tego przywiązywana, ale też nie raz słyszałam kaszlące dzieciaczki.

To bardzo niedobrze, że o tym decydują rodzice, a nie przedszkole. Powinno być jasno i wyraźnie w regulaminie zaznaczone, że chorych dzieci się nie przyjmuje i jednocześnie surowo respektowane.

A co sądzicie o przedszkolu nr 11?

W BŚ Panie odsyłają do domów dzieci nawet z lekkim katarkiem, ale to prywatne przedszkole.

Dziewczyny przeciez katar to nie choroba. Zaczynacie siac paranoiczne wizje jak to kazdy zakatarzony dzieciaczek zaraza od razu wszystkich innych. Ja widze same plusy tego ze moje dziecko bedac w przedszkolu swoje przechorowalo bo teraz praktycznie nie choruje. A jak mial katar to chodzil do przedszkola i nic sie nie stalo - organizm sam sobie poradzil. A czy zlapal wirusa w przedszkolu, sklepie czy na spacerze to nie jest istotne.
Gdyby moje dziecko zostalo odeslane z przedszkola za katar to zmienilabym przedszkole.

Też nie uważam, żeby katar był chorobą, ale ponoć rodzice się sprzeciwiali przyjmowaniu takich dzieci ...

Rodzic nie pracował bo siedział w domu z zakatarzonym dzieckiem więc nie zarabiał kasy. Skoro niektóre dzieci mają katar prawie non stop bo jak nie infekcja to alergia to po co wogóle płacić za takie przedszkole skoro dziecko siedzi w domu. Paranoja!!! O takim absurdalnym przedszkolu nie słyszałam.

Jeżeli twoje dziecko zachorowało, to masz pecha i musisz z nim siedzieć w domu. Ale tak na dobrą sprawę co mnie, rodzica zdrowego dziecka, to interesuje. Odprowadzam do przedszkola zdrowe dziecko i takie chcę je odebrać.
Jeśli się zarazi od rodzeństwa, rodziców, przeziębi na jakimś zimowym wypadzie to trudno, też mam pecha i siedzę z dzieckiem w domu. Ale nie chcę, żeby jakieś obce zakatarzone dziecko zarażało moje, bo jego rodzic nie rozumie tego, że chore dziecko zostawia się w domu.
Jeśli to tylko katar alergiczny czy inny niegroźny, przynieś zaświadczenie od lekarza, że dziecko nie zaraża. Wtedy na pewno nikt go nie odeśle do domu. Tak jest na całym świecie. Tylko u nas dzieci wypycha się do przedszkola z gorączką i na antybiotykach.

A jak dziecko jest chorowite i non stop mu coś dolega, to faktycznie przedszkole to nie miejsce dla niego. Trudno.

Jak dziecko ma alergię to bierzesz zaświadczenie od lekarza i wszystko jest ok.

Juz widze jak ''Wasze'' dzieci sa zawsze zdrowe a inne chore w przedszkolu, no prosze nie udawajmy swietych. Zreszta gdzie dziecko ma sie zetknac z infekcja jak nie w przedszkolu czy zlobku???
Ja mam lekarke ktora ma bardzo zdrowe, normalne podejscie do ''kiszenia'' dziecka z katarkiem w domu. Zreszta jedna osoba lubi siedziec w domu i 2 tyg bo bedzie leczylo katarek w domu w druga pojdzie do pracy by zarabiac na tych co siedza bez powodu na zwolnieniu. Mysle ze nie tylko zdrowe dziecko ale i zdrowe myslenie rodzicow odgrywa w tym duza role

Sprite, chyba ci się trochę wszystko pomieszało.
Nikt nie twierdzi, że jego dzieci są zawsze zdrowe, ale jeśli są chore to nie idą do przedszkola, by dalej rozsiewać zarazki.
Zgadzam się z twoją lekarką (zresztą może to ta sama, do której i ja chodzę), że katar to nie powód by dziecko trzymać pod kluczem, a spacer na świeżym powietrzu tylko dziecku pomoże w oddychaniu (jeśli nie ma gorączki), ALE jeśli to infekcja wirusowa, czyli bardzo zaraźliwa no to sorry - spacery tak, przedszkole nie.
I po raz kolejny wspominasz o pracy - właśnie dlatego nie chcę, żeby jakieś obce dzieci mające niepoważnych rodziców zarażały moje, kiedy jest zdrowe, bo ja też muszę chodzić do pracy. Przedszkole to nie szpital ani przechowalnia dla dzieci, nie życzę sobie by ktoś bez mojej zgody świadomie zarażał moje dziecko.
Przedszkole jest dla dzieci zdrowych i tak ma pozostać.

A jak ktoś ledwie żywy idzie do pracy i zaraża przy tym innych, to to nie jest zdrowe myślenie, wierz mi. Ja takiego pracownika już w progu zawrócam do domu. Bo bez jednego sobie poradzę, ale bez 10, których mi zarazi już nie.

Przynajmniej już wiem, skąd się biorą te mamuśki przyprowadzające dzieci z gilem po pas i przekonujące wszystkich: nic mu nie jest ...

mik- moja lekarka, super pediatra, mowi nam zawsze ze 97% infekcji u dzieci to czysta wirusowka. Dzieki niej przez ostatni rok -2013- bylam raz na zwolnieniu i tylko raz moje dziecko bralo antybiotyk. Zgadzam sie ze goraczka, ze antybiotykoterapia i przedszkole nie ida w parze ale nie katar!!!
A szczerze mowiac ostatnio na basenie byla tak brudna woda ze mysle ze latwiej tam bylo sie czyms zarazic niz w przedszkolu przy zasmarkanych dzieciach.
pozdrawiam i zycze zdrowia Twojemu Dzieciaczkowi MIK

Ty byłaś na zwolnieniu raz - a ilu innych rodziców musiało pójść na zwolnienie, bo twoje chore dziecko przyprowadzone do przedszkola zaraziło ich dzieci?

Moje dziecko jeszcze nigdy nie brało antybiotyku i mam nadzieję, że uda się go uniknąć jeszcze przez kilka lat przynajmniej. Ale tak samo, jak wściekam się gdy ktoś z rodziny przychodzi do nas z chorym dzieckiem, tak samo wściekam się, kiedy inni rodzice przyprowadzają chore dzieci do przedszkola.
I nie mówię tu o lekkim katarku.

A co się wydarzyło na basenie, że była brudna woda? Właśnie się wybieramy w weekend po dłuższej przymusowej przerwie.

Troszkę odbiegliście od tematu. Wątek dotyczył przedszkoli i opinii o nich.
Mnie interesuje opinia o przedszkolu nr 18 przy ul. Poniatowskiego, pozdrawiam

bylismy w niedzielny wieczor i woda na malym basenie byla po prostu metna. moze dawno nie zmieniali a moze duzo osob bylo w sobote i niedziele niepierwszej czystosci?! jednym slowem cos obrzydliwego

a co do przedszkola 18 - to syn kolezanki ktora jest nauczycielka wlasnie je konczy i ona jest tym przedszkolem zachwycona

A czy ktoś z Forumowiczów wie czy łatwo jest się dostać do przedszkola nr 18?? Jeśli obydwoje rodzice pracują??

zapisy do przedszkola zaczynaja sie od 2 stycznia, ja w tamtym roku byłam 3-go stycznia i byłam 24 na liście a liczba miejsc była 25, więc zależy kiedy zapiszesz dziecko i czy ma ukończone 3 latka. Bo ja zapisywałam tam swoją córkę pierwszy raz jak miała jeszcze nie skończone 3 latka, i się nie dostała ,więc poszła do prywatnego , a rok pózniej jak się starałam to już się dostała, ale zrezygnowałam.

W tym roku zapisy zaczynają się dopiero 1 marca i szczerze to radzę w tych dniach się udać nie czekać na czerwiec.
18 jest bardzo fajnym, ale specyficznym przedszkolem, bo prowadzonym metodą Montessori, grupy są mieszane wiekowo, nie ma nakazu drzemki. Większość zabawek związanych jest z tą metodą pracy przedszkola. Ja jestem zadowolona, moje dzieci także, a raczej przede wszystkim.
Więcej o tegorocznej rekrutacji na http://www.stalowawola.pl/pl///678//