Premiera „Łysej śpiewaczki” teatru „Ad Hoc” przy komplecie widowni

Image

Śmiać się inteligentnie to trzeba umieć. A w sali widowiskowej Spółdzielczego Domu Kultury w Stalowej Woli, gdzie premierę swojego nowego spektaklu „Łysej Śpiewaczki” Eugène’a Ionesco dał teatr „Ad Hoc”, to się stało.

Nie wiemy czy to kwestia tego, że wstęp był bezpłatny, czy sporej renomy, jaką młody stalowowolski teatr zdążył sobie wyrobić poprzednim spektaklem, ale w sobotni wieczór, gdzie zaprezentowano drugą sztukę w wykonaniu „Ad Hoc” trudno było znaleźć wolne miejsce. Publiczność siedziała również na fotelach z boku sali, a byli i tacy, którzy obserwowali spektakl na stojąco.

„Łysa Śpiewaczka” jest uważana za jedną z najważniejszych sztuk teatru absurdu. Sztuka zwraca uwagę na miałkość naszej codziennej komunikacji, Coraz częściej rozmawiamy z drugą osobą jedynie wypowiadając zdania, słowa, za którymi nie kryje się żadna treść. Współczesny świat bombarduje nas komunikatami, frazami czy frazesami, które zaśmiecają nasz codzienny byt, nie wnosząc nic wartościowego. Paradoksalnie, w natłoku słów stajemy się coraz bardziej samotni. Spektakl „Łysa Śpiewaczka” zadaje pytanie czy w dobie przesytu sztucznymi formami komunikacji możemy jeszcze zachować siebie i dojrzeć obok drugiego człowieka. A wszystko to podane jest w zabawnej formie, z przymrużeniem oka.

– Dlaczego warto wracać do dramaturgii teatru absurdu, który swoje triumfy święcił na przełomie lat 50/60? Choćby dlatego żeby uświadomić sobie, że scenariusz „Łysej śpiewaczki” prezentuje zbiór banałów językowych, które towarzyszą nam również współcześnie. Bohater Ionesco jest personą ponadczasową. Operuje utartymi pojęciami i formułkami zaczerpniętymi z prasy codziennej, telewizyjnych spotów reklamowych, instagramowych wrzutek, haseł wyczytanych z bilbordów. Teatr Eugene Ionesco to zawsze rzecz o buncie przeciw stereotypom myślenia i zachowań, które demaskują natrętność otaczającego nas banału i zagrożenie, jakie niesie powszechny kompromis – mówi reżyserująca spektakl, opiekunka zespołu teatralnego Maria Bembenek.

Teatr „Ad Hoc” to grupa fascynatów sceny, która współpracuje ze sobą blisko 3 lata. Tworzą ją ludzie w różnym wieku, różnych profesji, których drogi zawodowe i prywatne nierzadko przetykały się wzajemnie na przestrzeni lat kilkudziesięciu. W zespole działa kilkanaście osób, tym razem w obsadę „Łysej śpiewaczki” zaangażowano: Agatę Bulak, Małgorzatę Jarocką, Joannę Luberę oraz Mirosława Ofiarę, Pawła Rzeźnika, Tomasza Gotkowskiego i Vasyla Shvetsa. Dwaj ostatni występują naprzemiennie. Za opracowanie muzyczne spektaklu odpowiedzialny jest Mariusz Zarzeczny.

Kto nie mógł się zjawić 8 lipca na premierze „Łysej śpiewaczki”, będzie mógł nadrobić teatralną zaległość najpewniej już po wakacjach. Zespół dziękuje placówkom kultury MDK, SDK za wsparcie lokalowe i techniczne projektu. Miejscu Aktywności Lokalnej Strefa Spotkań Dmowskiego 11 za udostępnienie przestrzeni do prób.

Przewiń do komentarzy














Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~Widz

Byłam i widziałam. Brawa dla aktorów i pani reżyser bo rewelacyjnie się bawiłam. Było znakomicie. Czekam na więcej.

~krytyk

Gratulacje dla dyrektora Sroki, że nie boi się wystawiać tak odważnych ludzi.
Spektakl mistrzostwo!

~Grzegorz

A dzieciobijca z SDK też był obecny? Kulturotwórczą energią zarażał innych uczestników.