1000 przyłbic dla medyków, policji, strażaków i służb społecznych

Image

Na 9 szkolnych drukarkach 3d powstają specjalne przyłbice, które posłużą w pracy lekarzom i personelowi medycznemu z naszego szpitala.

Już wydrukowano 180 sztuk przyłbic, docelowo ma ich powstać tysiąc. Najpierw dostaną je „medycy”, później inne służby. Produkcja trwa w Inkubatorze Technologicznym. Zespół Miejskiego Zakładu Komunalnego w składzie: Cezary Roczniak, Rafał Szczypta i Kazimierz Wietecha pracują nad tym, by wszystko szło szybko i bez problemów.

To jednak nie koniec. Plany są górnolotne. Już ściągnięty jest projekt respiratora wymyślonego przez Polaków, który ułatwiłby oddychanie chorym i mógł być alternatywa dla drogiego profesjonalnego sprzętu. Być może nasi lokalni „drukarze” zajmą się i tym projektem. Jak powiedział prezydent, miasto jest w kontakcie z twórcami projektu.

Pomagamy lokalnie, wre praca przy szyciu maseczek, ludzie chętnie włączają się w różnego rodzaju akcje, nie szczędzą czasu, zdolności i środków. Tym bardzie bolesne rozczarowanie dopada, gdy podcinane są skrzydła wielkiej inicjatywy. Dziś na fb Jurka Owsiaka można było przeczytać:

Z MON-em nie polecimy

Przypominam - tydzień temu zgłosiliśmy się do Ministerstwa Obrony Narodowej z prośbą o przewiezienie z Chin do Warszawy zakupionych przez Fundację WOŚP artykułów medycznych w ramach natowskiego limitu SALIS. Zależało nam, aby lot odbył się jak najszybciej i jednocześnie, by korzystając z takiego limitu - nie ponosić dodatkowych kosztów transportu.

W pierwszej chwili Ministerstwo Obrony Narodowej zareagowało pozytywnie, otrzymaliśmy termin wylotu z Chin w przedziale 7,8,9 kwietnia. Wydawało się, że całą sprawę bardzo sprawnie podejmują kolejne osoby: od dyrektora MON poprzez oficerów odpowiedzialnych za logistykę.

Wszystko było przygotowane, cały pakiet zamówionego towaru miał pojawić się w określonym czasie i miejscu, aż nagle w całą sprawę wmieszali się urzędnicy z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Postawiono nam zaskakujące wymagania i mówiąc krótko - w minutę osiem cały plan wykorzystania transportu MON legł w gruzach, wszystko odwołano.

Trudno, nie pękamy. Zwróciliśmy się do kilku operatorów komercyjnych z polskim LOT-em na czele i na dzień dzisiejszy (poniedziałek, południe) czekamy na dokładne wyceny. Już wiemy, że będziemy chcieli dodatkowo zamówić kilka lotów, ponieważ na pewno dokonamy kolejnych zakupów materiałów ochrony osobistej i sprzętu medycznego. Ale boimy się, że te kilka dni braku ostatecznej decyzji przelotu w ramach SALIS spowoduje, że terminy 7,8,9 kwietnia mogą być już nieaktualne dla dostawców zamówionych materiałów.

Jesteśmy bombardowani telefonami ze strony szpitali, które nie są w systemie, a przeżywają ogromne trudności w codziennym zaopatrywaniu lekarzy i personelu medycznego w artykuły ochronne. Na dzień dzisiejszy najwięcej takich próśb otrzymujemy z oddziałów położniczych, gdzie każdego dnia mają miejsce porody. Niektóre ze szpitali nie mają dosłownie żadnych dostaw materiałów ochronnych. Tak więc, jak tylko transport zakupionego przez WOŚP wyposażenia medycznego (w tym 50 tysięcy pakietów indywidualnej ochrony osobistej) zostanie dostarczony do Warszawy, w pierwszej kolejności do tych właśnie oddziałów Orkiestra wyśle wsparcie.

Odpowiadając Tomaszowi Lisowi na jego apel, swój sobotni wpis na Facebooku zakończyłem słowami – teraz najbardziej potrzebna jest nasza polska solidarność w walce z koronawirusem. Przykład lotu w ramach MON-u pokazuje, że nawet w tak trudnych momentach nie potrafimy działać razem.

Pamiętajcie, koronawirus nie wybiera. Nie ma lepszych, gorszych, młodszych, starszych, może dopaść każdego. Dlatego tak bardzo liczy się czas, wspólne działanie, wspólne pomysły. Wielkie dzięki dla tych, którzy wspomagają nasz fundusz interwencyjny! Wysyłam także słowa otuchy dla lekarzy i personelu medycznego. Robimy wszystko, aby jak najbardziej i jak najszybciej pomóc Wam w Waszej pracy.

Uber odstąpił nam 3 lokalizacje, wcześniej przeznaczone dla swoich ogromnych banerów reklamowych - dwie w Warszawie i jedna w Poznaniu. W weekend zrobiliśmy taki projekt, który mam nadzieję doda wszystkim otuchy. Wygramy!

Lokalnie wspaniale działamy, nie oglądając się na innych. Nie patrzymy aż spadnie nam z nieba pomoc z "góry". Dzięki takim osobom, które drukują przyłbice, szyją maseczki, wspierają własne służby, jest dla nas światełko nadziei. Stalowa Wola silna społeczeństwem i takim ludziom ja ci, którzy są bohaterami tego artykułu!

Przewiń do komentarzy






Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =