Pijany mężczyzna skosił latarnię, dachował i… uciekł

Image

O wielkim szczęściu może mówić kierujący autem mężczyzna, który pijany pędził ulicami miasta i doprowadził do dachowania pojazdu wychodząc z opresji cało.

Do zdarzenia doszło 31 sierpnia o godzinie 23:50 na ulicy Działkowej, na wysokości garaży, nieopodal Oczka. Pijany mężczyzna nie tylko ściął uliczną latarnię, ale i jechał tak szybko, że jego VW Gofl (pojazd na stalowowolskich numerach rejestracyjnych) wywinął fikołka w powietrzu zatrzymując się na dachu. Z samochodu wyszło dwóch mężczyzn. Obaj byli pijani.

Całą sytuację widziało 6 świadków. Mężczyźni z Golfa natychmiast zbiegli. Widziano ich jak biegną w stronę działek Hutnik I. Na miejsce zadysponowano policjantów ze stalowowolskiej drogówki. Funkcjonariusze otoczyli teren z kilku stron. Mając dokładne dane co do wyglądu imprezowiczów zdołali ich pochwycić dokładnie z 6 minut. Sprawcy zdarzenia zostali przywiezieni na miejsce dachowania. Tam próbowali jeszcze migać się od odpowiedzialności za zdarzenie.

Uszkodzona lampa wciąż świeciła. Miejsce zabezpieczyli strażacy. Dwie godziny później przybyli policyjni technicy.

Pijany kierowca zapewne więcej nie siądzie za kółkiem. Pożegna się z uprawnieniami do kierowania pojazdów na zawsze. Dodatkowo może trafić za kratki nawet na 2 lata i zapłacić wysoką karę.

Zdjęcia: Jakub Tokarz

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =