Radni z Niska chcieliby, żeby było jak u sąsiada

Kolejny kredyt na pokrycie deficytu? Nowe auto zamiast inwestycji? Radni PS-G zarzucają władzy Niska wydawanie pieniędzy nie na wkład własny do projektów unijnych, a na głupoty.

Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej w Nisku, która miała miejsce 14.03.2019 r. podjęto uchwałę przedłożoną przez burmistrza Waldemara Ślusarczyka w sprawie zaciągnięcia przez gminę kolejnego kredytu długoterminowego. Na tej samej sesji podjęto również decyzję o zakupie samochodu służbowego o wartości ponad 138 tys. zł (Skoda Superb).

- Co mają powiedzieć mieszkańcy, którzy jeżdżą samochodami starszymi niż dziesięcioletni Chevrolet Epica, który ma aktualnie gmina? Mają finansować z podatków zakup nowego, gdy gmina zaciąga kredyty na spłacanie deficytu? To już drugi kredyt jaki ma zaciągnąć gmina na pokrycie kolejnego deficytu w krótkim odstępie czasu- mówi radny Błażej Borowiec.

Pierwszy kredyt będzie spłacany do 2026 r., drugi do 2030 r. W efekcie łączne zadłużenie gminy z tytułu kredytów i pożyczek będzie wynosić już ponad 16 mln złotych, co przy tak niewielkim mieście jest sporym zobowiązaniem. Przy pierwszym kredycie zapewniano, że będzie on przeznaczony głównie na budowę sali gimnastycznej i basenu (Protokół Nr XLII/17 i Nr XLV/18 sesji Rady Miejskiej w Nisku odbytych odpowiednio 19 grudnia 2017 r. i 31 stycznia 2018 r.). Mówiono wówczas także, „że jest rezerwa w postaci podatku tj. 4,5 mln zł nie ruszana od 11 lat”.

- Pani skarbnik wyjaśniła, że zarówno w uchwale budżetowej, jak i w uchwale o zaciągnięciu kredytu zapisano, że kredyt zaciągany jest na pokrycie wcześniej zaciągniętych kredytów w kwocie 566 192 zł i na sfinansowanie deficytu budżetowego w kwocie 7 402 993 zł. Nie może być zapisu, że kredyt jest zaciągany na konkretną inwestycję, bo organ nadzoru uchyliłby taką uchwałę, ale na pokrycie deficytu, choć w domyśle będzie przeznaczony na te inwestycje. Czy można patrzeć spokojnie w przyszłość po takich zapewnieniach? Z roku na rok jesteśmy świadkami jak miliony złotych przeznaczone na inwestycje nie zostają wykorzystane i stają się wydatkami niewygasającymi. W przypadku inwestycji na kredyt, jeśli nie zostaną zrealizowane, to jeszcze dodatkowo będzie trzeba spłacać i kredyt, i odsetki. Czy przy takich danych finansowych będzie nas stać na oczekiwane przez mieszkańców nowe inwestycje? Dlatego wnioskowałem, tak jak przy poprzednim kredycie, aby kredyt wziąć w części jako prefinansowy tak, aby można go było przeznaczać na projekty z dofinansowaniem unijnym i z otrzymanym dofinansowaniem spłacać kredyt. Dlaczego? Aby w ten sposób zmusić gminę do pozyskiwania środków unijnych. Nie jest tajemnicą, że kredyty mogą być impulsem do rozwoju pod warunkiem, że służą jako wkład własny do funduszy unijnych Niestety, pomysł, tak jak i poprzedni, został odrzucony- mówi radny Borowiec.

Radnego niepokoi także fakt, że kredyt wzięty jest w ratach rosnących. Na to pytanie uzyskał odpowiedź skarbnik że kredytu, „nie można spłacać w większych ratach na początku, a potem malejących, bo budżet tego po prostu nie wytrzyma”.

Według radnego Borowca gmina marnuje pieniądze i energię nie na takie działania jak trzeba, a trzeba by sięgać po pieniądze unijne, chociażby na uzbrojenie terenów pod przyszłe inwestycje (wyposażenie ich m.in. w podziemne sieci kanalizacyjne, teletechniczne, utworzenie odpowiedniej infrastruktury dojazdowej i technicznej). Takie działki zawsze mają nabywców. W konsekwencji firmy tworzyłyby swoje biznesy na terenie gminy i płaciły podatki. O takie działania PS-G zabiegało przez ostatnie 8 lat. Projektów nie poparto.

- Rządząca większość w radzie, z ówczesnym przewodniczącym rady, a dzisiejszym burmistrzem Waldemarem Ślusarczykiem nie poparła żadnego z nich. W ten sposób świadomie nie skorzystano z dofinansowania unijnego, które sięgało nawet do 85%- mówi Borowiec.

Teraz do nieuzbrojonych terenów w Nowosielcu gmina będzie budować drogę i musi mieć zabezpieczone w budżecie 7 mln zł, bo tyle prawdopodobnie będzie kosztować owa droga. Jak przekonuje radny Błażej Borowiec, w ramach programów unijnych (które były dostępne, a do których nie przystąpiono), inwestując 7 milionów złotych można było uzyskać prawie 40 milionów unijnego dofinansowania, z którego można było i uzbrajać tereny, i budować drogi dojazdowe. Zaniechania w przygotowaniu terenów inwestycyjnych spowodowane między innymi brakiem aktualnych planów zagospodarowania doprowadziły do ulokowania się wielu firm tam, gdzie oferowano im uzbrojone tereny, co doprowadziło do utraty przez gminę potencjalnych miejsc pracy i dodatkowych wpływów z podatków do budżetu gminy. I jak ubolewa radny, w tym czasie kiedy w Nisku nie podejmowano tematu inni potrafili realizować projekty i umiejętnie wykorzystywać wsparcie unijne i nie przeszkadzał im brak dróg ekspresowych, bo wiedzieli, że nowych inwestorów nie interesują już kawałki ugoru, że chcą atrakcyjnej, uzbrojonej działki. Oto kilka przykładów:

1. Stalowa Wola– tytuł projektu: Kompleksowe uzbrojenie i przygotowanie terenów inwestycyjnych w rejonie drogi łączącej ul. Tołwińskiego z projektowaną drogą za Z-5. Wartość projektu: 25 200 442.42 zł, dofinansowanie z Unii Europejskiej: 14 611 073.68 zł.

2. Stalowa Wola– tytuł projektu: Kompleksowe uzbrojenie i przygotowanie terenów inwestycyjnych w rejonie drogi łączącej ulicę Grabskiego z ulicą Kwiatkowskiego w Stalowej Woli. Wartość projektu: 17 204 554.06 zł, dofinansowanie z Unii Europejskiej: 12 749 905.18 zł.

3. Dębica- tytuł projektu: Uzbrojenie terenów inwestycyjnych Pustków Gmina Dębica. Wartość projektu: 7 737 807.00 zł, dofinansowanie z Unii Europejskiej: 6 408 979.28 zł.

4. Janów Lubelski, tytuł projektu- Podniesienie atrakcyjności inwestycyjnej województwa lubelskiego poprzez uzbrojenie terenów inwestycyjnych w Gminie Janów Lubelski. Wartość projektu: 14 290 541.94 zł, dofinansowanie z Unii Europejskiej: 11 121 588.64 zł.

5. Kolbuszowa- tytuł projektu: Uzbrojenie terenów inwestycyjnych przy ul. Sokołowskiej w Kolbuszowej. Wartość projektu: 3 407 459.88 zł, dofinansowanie z Unii Europejskiej: 2 748 978.45 zł.